Dokład­nie 25 czerw­ca 1877 roku w Gie­trz­wał­dzie na War­mii roz­po­czę­ły się obja­wie­nia Mat­ki Bożej. To jedy­ne obja­wie­nia maryj­ne w Pol­sce, któ­re zosta­ły ofi­cjal­nie uzna­ne przez Kościół kato­lic­ki.

Obja­wie­nia w Gie­trz­wał­dzie to jed­no z naj­waż­niej­szych wyda­rzeń reli­gij­nych w histo­rii Pol­ski, mają­ce tak­że wymiar spo­łecz­ny i kul­tu­ro­wy. Choć od 1877 roku minę­ło już 148 lat, miej­sce to wciąż przy­cią­ga piel­grzy­mów i tury­stów. Jak doszło do obja­wień, jakie mia­ły zna­cze­nie w realiach zabo­rów i dla­cze­go Gie­trz­wałd pozo­sta­je waż­nym punk­tem na ducho­wej mapie kra­ju?

Obja­wie­nia Mat­ki Bożej w Gie­trz­wał­dzie są wyjąt­ko­we tak­że dla­te­go, że to jedy­ne maryj­ne obja­wie­nia w Pol­sce, któ­re zosta­ły ofi­cjal­nie uzna­ne przez Kościół kato­lic­ki. Pro­ces ich wery­fi­ka­cji trwał kil­ka lat, a osta­tecz­ne potwier­dze­nie auten­tycz­no­ści obja­wień mia­ło miej­sce w 1977 roku. Kościół uznał je za praw­dzi­we ze wzglę­du na zgod­ność prze­sła­nia z nauką Kościo­ła, auten­tycz­ność świa­dectw oraz fakt, że wizjo­ner­ki nie odnio­sły z obja­wień żad­nej korzy­ści mate­rial­nej czy spo­łecz­nej. To spra­wia, że Gie­trz­wałd ma wyjąt­ko­we miej­sce w pol­skiej ducho­wo­ści.

Maryja mówiła po polsku

Pod koniec XIX wie­ku Pol­ska znaj­do­wa­ła się pod zabo­ra­mi. War­mię, na któ­rej leży Gie­trz­wałd, kon­tro­lo­wa­ły wła­dze pru­skie, pro­wa­dzą­ce inten­syw­ną ger­ma­ni­za­cję i ogra­ni­cza­ją­ce uży­wa­nie języ­ka pol­skie­go, tak­że w Koście­le. W tym trud­nym cza­sie, 27 czerw­ca 1877 roku, dwie dziew­czyn­ki z Gie­trz­wał­du – Justy­na Sza­fryń­ska i Bar­ba­ra Samu­low­ska – zaczę­ły doświad­czać obja­wień Mat­ki Bożej. Wyda­rze­nia te szyb­ko zyska­ły roz­głos, a ich reli­gij­ne prze­sła­nie mia­ło rów­nież wymiar naro­do­wy: Mary­ja mówi­ła do wizjo­ne­rek po pol­sku, co dla wie­lu Pola­ków było zna­kiem nadziei i ducho­we­go wspar­cia w cza­sach uci­sku.

Mat­ka Boża wzy­wa­ła do codzien­nej modli­twy różań­co­wej i nawró­ce­nia. Prze­sła­nie było pro­ste, ale szyb­ko roz­prze­strze­ni­ło się wśród wier­nych. Do Gie­trz­wał­du zaczę­ły przy­jeż­dżać tysią­ce piel­grzy­mów – i tak jest do dziś.

Źró­deł­ko w Gie­trz­wał­dzie, fot. Ada Roma­now­ska

Dla pielgrzymów i turystów

Teraz Gie­trz­wałd to zna­ne miej­sce kul­tu, ale też popu­lar­ny cel wyjaz­dów o cha­rak­te­rze ducho­wym lub wypo­czyn­ko­wym. W oko­li­cy moż­na zna­leźć nie tyl­ko sank­tu­arium, ale tak­że źró­deł­ko uzna­wa­ne przez wier­nych za cudow­ne, alej­ki spa­ce­ro­we oraz pod­sta­wo­wą infra­struk­tu­rę dla odwie­dza­ją­cych, taką jak par­kin­gi, punk­ty gastro­no­micz­ne i miej­sca odpo­czyn­ku. Coraz czę­ściej przy­jeż­dża­ją tu oso­by, któ­re chcą po pro­stu odpo­cząć w spo­koj­nym, zie­lo­nym oto­cze­niu. Ten zaką­tek War­mii ofe­ru­je licz­ne szla­ki spa­ce­ro­we i rowe­ro­we, moż­li­wość kąpie­li w pobli­skich jezio­rach, a tak­że dostęp do obiek­tów noc­le­go­wych — od pen­sjo­na­tów po gospo­dar­stwa agro­tu­ry­stycz­ne. To miej­sce łączy w sobie ciszę i kon­takt z natu­rą z pod­sta­wo­wym kom­for­tem, co spra­wia, że jest atrak­cyj­ne zarów­no dla piel­grzy­mów, jak i tury­stów szu­ka­ją­cych wypo­czyn­ku.