Jak mło­dzież może mówić o Koper­ni­ku? Albo jak wytłu­ma­czyć geniusz astro­no­ma z War­mii? Z pod­po­wie­dzią może przyjść ple­bi­scyt na Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku i zwy­cię­skie sło­wo „sig­ma”.

Komu­ni­ka­cja mię­dzy­po­ko­le­nio­wa nigdy nie była pro­sta. Ina­czej mówią nasi dziad­ko­wie, rodzi­ce, a ina­czej my sami. Jesz­cze ina­czej mówił Koper­nik. Dla nie­go sig­ma to osiem­na­sta lite­ra alfa­be­tu grec­kie­go. Dla nas? Sig­ma to okre­śle­nie oso­by odno­szą­cej suk­ce­sy, pew­nej sie­bie, wybit­nej, któ­rą moż­na podzi­wiać. Sig­ma jest „samot­nym wil­kiem”, prze­ko­na­nym o swej nie­prze­cięt­no­ści, ale się z tym nie afi­szu­je. Usta­la zasa­dy, któ­rych bez­względ­nie prze­strze­ga. I wła­śnie okre­śle­nie to zosta­ło Mło­dzie­żo­wym Sło­wem Roku 2024. Ple­bi­scyt orga­ni­zu­je Wydaw­nic­two Nauko­we PWN.

Wuj alfa, Mikołaj sigma

Język mło­dych czer­pie czę­sto z defi­ni­cji już zna­nych. Nabie­ra nowe­go, szer­sze­go zna­cze­nia, ale nawią­zu­je do tego, co już okre­ślo­ne. I tak sig­ma to prze­ci­wień­stwo do okre­śleń alfa i beta – ter­mi­nów, któ­re odno­szą się do bar­dziej tra­dy­cyj­nych ról spo­łecz­nych. Przy­kła­do­wo samiec alfa to ter­min uży­wa­ny do opi­sa­nia męż­czy­zny, któ­ry wyka­zu­je cechy domi­na­cji, pew­no­ści sie­bie i przy­wódz­twa. W kon­tek­ście bio­lo­gicz­nym i eto­lo­gicz­nym odno­si się do osob­ni­ka w gru­pie, któ­ry ma naj­wyż­szą pozy­cję hie­rar­chicz­ną i ma naj­więk­szy wpływ na resz­tę gru­py. Sam­cem alfa moż­na okre­ślić cho­ciaż­by Łuka­sza Wat­zen­ro­de, wuja Miko­ła­ja Koper­ni­ka, któ­ry był bisku­pem war­miń­skim.

Łukasz Wat­zen­ro­de, por­tret autor­stwa nie­zna­ne­go mala­rza, fot. Wiki­pe­dia

Samiec beta to z kolei prze­ci­wień­stwo sam­ca alfa. A samiec sig­ma?

- To lider z wybo­ru, któ­ry inspi­ru­je innych swo­ją nie­za­leż­no­ścią i auten­tycz­no­ścią. Nie dąży do wła­dzy za wszel­ką cenę, ale potra­fi prze­wo­dzić, gdy sytu­acja tego wyma­ga. Jego cha­ry­zma i umie­jęt­ność budo­wa­nia rela­cji czy­nią go sku­tecz­nym lide­rem — pisze Alek­san­dra Nowa­kow­ska w „Zwier­cia­dle”. — Samiec sig­ma to indy­wi­du­ali­sta, któ­ry żyje według wła­snych reguł. Nie oglą­da się na innych, nie szu­ka akcep­ta­cji, ani nie zabie­ga o poklask. Jego siła wyni­ka z głę­bo­kie­go poczu­cia pew­no­ści sie­bie i świa­do­mo­ści wła­snej war­to­ści. Mimo pozor­nej nie­za­leż­no­ści, sig­ma potra­fi być wraż­li­wy i empa­tycz­ny. Choć ema­nu­je męską ener­gią, nie boi się oka­zy­wać emo­cji i trosz­czyć się o innych. To wła­śnie ta uni­kal­na kom­bi­na­cja siły i wraż­li­wo­ści czy­ni go tak intry­gu­ją­cym.

Wycho­dzi na to, że Koper­nik to nie tyl­ko sig­ma, ale też samiec sig­ma.

Rel, zrobił to!

W 2023 roku, w Roku Koper­ni­kań­skim, pierw­sze miej­sce w ple­bi­scy­cie PWN zaję­ło sło­wo „rel”. Zwrot ten moż­na trak­to­wać jako syno­nim wyra­żeń, takich jak „zga­dzam się z tobą”, „potwier­dzam”, „masz rację”, „też tak myślę” czy „czu­ję tak samo”. Też świet­nie pasu­je do Koper­ni­ka, bo prze­cież — wie­dząc, jak dzia­ła Układ Sło­necz­ny — nie da się nie zga­dzać z mistrzem z War­mii. — Koper­nik „wstrzy­mał Słoń­ce, ruszył Zie­mię”. — Rel, zro­bił to!

Por­tret Miko­ła­ja Koper­ni­ka (tzw. gim­na­zjal­ny), fot. Wiki­pe­dia

Z kolei zwy­cięz­cą kon­kur­su w 2022 roku zosta­ło sło­wo „essa” uży­wa­ne czę­sto jako okrzyk rado­ści. Gdy­by Koper­nik żył dzi­siaj i w koń­cu mógł dowieść coś, w co nikt nie dawał wia­ry, mógł­by wykrzyk­nąć wła­śnie „essa”!

Nasz język ojczy­sty bez­u­stan­nie się zmie­nia, ewo­lu­uje też spo­sób komu­ni­ko­wa­nia się. To wie­le mówi o nas, ale też o tym, jak zmie­nia się świat. W języ­ku pol­skim poja­wia się coraz wię­cej słów i zwro­tów zapo­ży­czo­nych m.in. z angiel­skie­go. Łączy­my w ten spo­sób kul­tu­ry i tak jak świat jest glo­bal­ną wio­ską, tak nasz spo­sób mówie­nia „lin­ku­je” się z kul­tu­rą anglo­sa­ską. Angiel­ski jest zresz­tą dziś tym, czym była kie­dyś łaci­na.