Michał Litwin z Norwegii został cudownie uzdrowiony. Rodzina wierzy, że to zasługa Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.
Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej w mediach społecznościowych opublikowało historię, która poruszyła wielu wiernych. To świadectwo rodziny Litwinów, którzy wierzą, że ich syn Michał został cudownie uzdrowiony za wstawiennictwem Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.
Rodzina Litwinów mieszkała w Norwegii. W 2016 roku, podczas wakacji w Polsce, odwiedzili Gietrzwałd – jedyne w kraju miejsce uznanych objawień maryjnych. Młodszy syn Litwinów, Wiktor miał wtedy 10 lat, a starszy, Michał – 12 lat.
W czasie pobytu w Gietrzwałdzie zakonnica powiedziała im, że to „rok łaski” i że warto modlić się do Matki Bożej — szczególnie w chorobie.
Kilka miesięcy później Michał ciężko zachorował. Miał wysoki stan zapalny, gorączkę i silny ból pleców. Lekarze w Norwegii byli bezradni – jego wyniki były dramatyczne, a stan się pogarszał. Rodzice modlili się codziennie i przykładali do rany płócienko z Gietrzwałdu. Zamówili też online mszę w intencji syna w Gietrzwałdzie. Odbyła się 17 października.
Raz, w czasie modlitwy, Michał zachowywał się tak, jakby kogoś przytulał i głaskał po włosach. Jego ojciec wierzy, że właśnie wtedy przy chłopcu była Matka Boża.
Pewnej nocy, gdy kończył litanię, usłyszał w myślach kobiecy głos: „Michał jest już zdrowy”. Następnego dnia chłopiec rzeczywiście wstał z łóżka bez bólu. Po kilku dniach jego wyniki wróciły do normy.
Rodzina wierzy, że to cud. W 2024 roku Litwinowie ponownie odwiedzili sanktuarium i przekazali dokumentację medyczną potwierdzającą niezwykłe ozdrowienie.
Co więcej, Michał kilka lat później wyszedł bez szwanku z poważnego wypadku samochodowego.
– Wierzę, że Matka Boża wciąż nad nim czuwa – mówi jego ojciec.
W 2027 roku Gietrzwałd będzie obchodzić 150-lecie objawień. To jedno z zaledwie dwunastu uznanych miejsc na świecie, w których objawiła się Maryja.