Wybierz pie­szy Szlak Koper­ni­kow­ski i odkryj histo­rię Miko­ła­ja Koper­ni­ka. Wędruj przez malow­ni­czą War­mię. Napraw­dę potra­fi zasko­czyć.

Pie­szy Szlak Koper­ni­kow­ski to wyjąt­ko­wa tra­sa, któ­ra pozwa­la dotknąć histo­rii i natu­ry. To wypra­wa, któ­ra zgrab­nie spla­ta edu­ka­cję z rado­ścią wędro­wa­nia i chwi­lą wytchnie­nia pośród bajecz­nych pej­za­ży War­mii. Nic dziw­ne­go, że wie­lu odważ­nych zakła­da ple­cak i rusza w dro­gę. War­miń­ska tra­sa z Olsz­ty­na do miej­sco­wo­ści Kęp­ki za Elblą­giem liczy 236 km.

- Szlak Koper­ni­kow­ski kolo­ru czer­wo­ne­go bie­gnie przez zie­mie histo­rycz­nej War­mii, boga­te w bar­dzo atrak­cyj­ne miej­sco­wo­ści pod wzglę­dem zabyt­ków kul­tu­ry. Na szla­ku zwie­dzać może­my licz­ne zabyt­ko­we kościo­ły i kaplicz­ki oraz rezer­wa­ty przy­ro­dy. Odby­wa­nie wycie­czek uła­twia dobra komu­ni­ka­cja auto­bu­so­wa i kole­jo­wa oraz baza noc­le­go­wa w więk­szych miej­sco­wo­ściach — pod­kre­śla Michał Węgrzyc­ki na stro­nie szlaki.mazury.pl. — Jest to naj­dłuż­szy szlak na tere­nie woje­wódz­twa. Więk­szość tra­sy nada­je się tak­że do tury­sty­ki rowe­ro­wej.

Michał dokład­nie, krok po kro­ku, opi­su­je szlak. Przed wędrów­ką war­to oprzeć się na jego wska­zów­kach.

Pocz­tów­ka z Pie­nież­na, Mehl­sack, 1917 rok, fot. C. Kruschke/Wikipedia

Kopernik po wojnie

Pie­szy Szlak Koper­ni­kow­ski to jeden z pierw­szych szla­ków, któ­ry poja­wił się na mapie tury­stycz­nej Pol­ski po II woj­nie świa­to­wej. Współ­cze­śnie Szlak Koper­ni­kow­ski sta­no­wi jed­ną z naj­cie­kaw­szych tras tury­stycz­nych w woje­wódz­twie war­miń­sko-mazur­skim.

W 1945 roku War­mię i Mazu­ry włą­czo­no do Pol­ski. To wła­śnie wte­dy zain­te­re­so­wa­nie Miko­ła­jem Koper­ni­kiem przbra­ło na sile. W 1945 roku, na tere­nie War­mii, zaczę­to inten­syw­nie badać i pro­mo­wać miej­sca zwią­za­ne z jego życiem i dzia­łal­no­ścią. Pierw­szą dużą wysta­wą była „Wysta­wa Koper­ni­kow­ska” zor­ga­ni­zo­wa­na w Olsz­ty­nie w 1946 roku, któ­ra przy­cią­gnę­ła uwa­gę ponad 8 tysię­cy osób.

To wła­śnie wte­dy powstał pro­jekt pierw­sze­go pol­skie­go prze­wod­ni­ka po From­bor­ku autor­stwa Marii Zoło­teń­ko. Usta­no­wio­no też bez­płat­ny wstęp do nowo powsta­łe­go Muzeum Miko­ła­ja Koper­ni­ka we From­bor­ku. Astro­nom zaczy­nał być mod­ny.

Widok na Wzgó­rze Kate­dral­nej z Wie­ży Wod­nej we From­bor­ku, fot. Ada Roma­now­ska

Od Ostródy do Olsztyna

W 1946 roku Oddział War­miń­sko-Mazur­ski Pol­skie­go Towa­rzy­stwa Kra­jo­znaw­cze­go w Olsz­ty­nie, któ­ry dzia­łał od 1946 roku, wyty­czył tzw. Szlak War­miń­ski. Był to jeden z pierw­szych szla­ków tury­stycz­nych, któ­ry miał na celu zapre­zen­to­wa­nie tury­stom miejsc zwią­za­nych z Koper­ni­kiem oraz z histo­rią War­mii. Cho­ciaż szlak ten obej­mo­wał tak­że miej­sca nie zwią­za­ne bez­po­śred­nio z Koper­ni­kiem, jak Mal­bork czy Elbląg, to wciąż sta­no­wił istot­ny ele­ment w pro­mo­cji regio­nu. Wśród pierw­szych tras pie­szych była tra­sa pro­wa­dzą­ca przez From­bork, Lidz­bark War­miń­ski, Bra­nie­wo, Orne­tę, Olsz­tyn i Dobre Mia­sto.

Rocznie 25 tysięcy turystów

W 1953 roku, z oka­zji 410. rocz­ni­cy śmier­ci Koper­ni­ka, obcho­dzo­no Rok Koper­ni­ka. Były to obcho­dy ogól­no­pol­skie, któ­re sta­no­wi­ły zna­czą­cy impuls do roz­wo­ju tury­sty­ki w regio­nie. W 1955 roku doku­men­ta­cja wska­za­ła, że Szlak Koper­ni­kow­ski był jed­nym z naj­chęt­niej odwie­dza­nych szla­ków tury­stycz­nych w regio­nie. Według sza­cun­ków, rocz­nie odwie­dza­ło go oko­ło 25 tysię­cy tury­stów.

Zamek Kapi­tu­ły War­miń­skiej w Olsz­ty­nie, fot. Ada Roma­now­ska

Jest to impo­nu­ją­ca licz­ba, bio­rąc pod uwa­gę fakt, że w latach 50. XX wie­ku tury­sty­ka w Pol­sce dopie­ro się roz­wi­ja­ła, a infra­struk­tu­ra była wciąż w fazie odbu­do­wy. Pod­czas pie­szych wędró­wek po Szla­ku Koper­ni­kow­skim tury­ści mie­li oka­zję nie tyl­ko poznać histo­rię astro­no­ma, ale tak­że cie­szyć się kra­jo­bra­za­mi, któ­re zacho­wa­ły swo­ją auten­tycz­ność i natu­ral­ne pięk­no.

Finalna trasa szlaku

W latach 60. XX wie­ku szlak zyskał osta­tecz­ny kształt i prze­bieg. W tam­tym cza­sie wpro­wa­dzo­no rów­nież ozna­cze­nia szla­ku w kolo­rze czer­wo­nym, któ­re są cha­rak­te­ry­stycz­ne do dziś. W tam­tym okre­sie szlak stał się znacz­nie bar­dziej popu­lar­ny, a orga­ni­zo­wa­ne przez PTTK wyciecz­ki i raj­dy pie­sze zaczę­ły ścią­gać tury­stów nie tyl­ko z całej Pol­ski, ale i z zagra­ni­cy. Wła­śnie wte­dy wyty­czo­no final­ną tra­sę Szla­ku Koper­ni­kow­skie­go, któ­ry pro­wa­dzi przez Olsz­tyn, Dobre Mia­sto, Lidz­bark War­miń­ski, Bra­nie­wo, From­bork, Elbląg, a po prze­kro­cze­niu gra­ni­cy woje­wódz­twa docie­rał do Gru­dzią­dza.

W Lidz­bar­ku War­miń­skim jest mnó­stwo do odkry­cia, fot. Ada Roma­now­ska

Aktywność, przygoda i odpoczynek

Dziś pie­szy Szlak Koper­ni­kow­ski to miej­sce, któ­re wciąż przy­cią­ga tury­stów, ofe­ru­jąc im nie tyl­ko kon­takt z histo­rią, ale tak­że moż­li­wość aktyw­ne­go wypo­czyn­ku. Pie­sze wędrów­ki przez ten szlak to dosko­na­ła oka­zja, by w peł­ni doświad­czyć uro­ków War­mii.

- Moją ulu­bio­ną czę­ścią szla­ku jest odci­nek z From­bor­ka do rze­ki Bau­dy. Przez oko­ło trzy kilo­me­try idzie się przez wyso­kie trzci­no­wi­ska. Latem, w upa­le miej­sce to musi być kosz­mar­ne, ale na mnie ten bez­kres trzci­no­wisk zro­bił wra­że­nie — zwra­ca uwa­gę Mar­ta Lis, któ­ra prze­szła szlak i opi­sa­ła go na blo­gu „Wiedź­ma w ruchu”. — Sama rzecz­ka jest bar­dzo malow­ni­cza, razem z cał­kiem przy­jem­nym most­kiem. Z mostu mamy widok na Kate­drę we From­bor­ku. (…) Do Bra­nie­wa pro­wa­dzi nas sze­ro­ka, piasz­czy­sta dro­ga naj­pierw wzdłuż Bau­dy, a póź­niej przez las i pola.

Punkty dla każdego

War­to zazna­czyć, że obok pie­szych szla­ków ist­nie­je rów­nież tra­sa samo­cho­do­wa, wyty­czo­na w latach 70. XX wie­ku. To umoż­li­wia tury­stom łatwiej­sze zwie­dza­nie regio­nu. Ale czy pie­sza wer­sja nie zbli­ża bar­dziej z natu­rą?

- Współ­cze­sny tury­sta szu­ka takich miejsc, gdzie może w peł­ni doświad­czyć tego, co naj­lep­sze w tury­sty­ce – histo­rii, natu­ry i odpo­czyn­ku. Szlak Koper­ni­kow­ski to miej­sce, któ­re speł­nia te ocze­ki­wa­nia w 100 pro­cen­tach – pod­kre­śla spe­cja­list­ka od tury­sty­ki Anna Hakuć-Bła­żow­ska z UWM w arty­ku­le „Astro­nom był­by zado­wo­lo­ny”. — Poszcze­gól­ne frag­men­ty ludzie rze­czy­wi­ście prze­mie­rza­ją pie­szo. W oko­li­cach Olsz­ty­na Szlak Koper­ni­kow­ski bie­gnie na przy­kład śla­dem czer­wo­ne­go szla­ku tury­stycz­ne­go PTTK wzdłuż Łyny. To tak malow­ni­cze oko­li­ce, że jest tam zawsze wie­lu ludzi — pie­szych i rowe­rzy­stów. Podob­nie jest w innych atrak­cyj­nych wido­ko­wo miej­scach, szcze­gól­nie wokół miast. A zatem ludzie wyko­rzy­stu­ją szlak nie z powo­du Koper­ni­ka, ale z powo­du jego walo­rów przy­rod­ni­czych i kra­jo­bra­zo­wych. Obec­nie ludzie z tego szla­ku, jako poświę­co­ne­mu oso­bie Koper­ni­ka, korzy­sta­ją punk­to­wo.

Nie­kto­rzy wedru­ją jed­nak szla­kiem od począt­ku do koń­ca. To aż 50 godzin bez­u­stan­ne­go mar­szu. W ten spo­sób moż­na ode­rwać się od codzien­no­ści, prze­żyć przy­go­dę, odkry­wać pięk­no natu­ry i testo­wać swo­je moż­li­wo­ści fizycz­ne. To tak­że spo­sób na chwi­lę reflek­sji, odpo­czy­nek oraz pozna­wa­nie nowych miejsc. A War­mia jest w nie nie­zwy­kle boga­ta.