Listy Miko­ła­ja Koper­ni­ka to sen­sa­cyj­na kro­ni­ka epo­ki: dra­ma­tycz­ne proś­by o ratu­nek przed Krzy­ża­ka­mi, zacie­kłe spo­ry i oso­bi­ste tro­ski o bli­skich. Jak te listy odzwier­cie­dla­ją życie i wyzwa­nia epo­ki rene­san­su?

Kie­dy Miko­łaj Koper­nik pisał swo­je listy, świat wyglą­dał zupeł­nie ina­czej niż dziś. W XVI wie­ku wia­do­mo­ści wędro­wa­ły w sakwach goń­ców i kurie­rów, a ich podróż trwa­ła tyle, ile pozwa­la­ły odle­głość i kapry­śna pogo­da. Odpo­wie­dzi nie spły­wa­ły w kil­ka sekund – na wie­ści cze­ka­ło się cały­mi dnia­mi, a cza­sem tygo­dnia­mi. Komu­ni­ka­cja mia­ła wte­dy swój wła­sny, powol­ny rytm, zupeł­nie obcy naszej „epo­ce natych­mia­sto­wo­ści”.

Por­tret Miko­ła­ja Koper­ni­ka, autor nie­zna­ny, sta­lo­ryt z 1824 roku, fot. Europeana.eu

W tym powol­nym ryt­mie toczy­ło się tak­że życie Koper­ni­ka – czło­wie­ka nie tyl­ko odda­ne­go nauce, lecz tak­że aktyw­ne­go uczest­ni­ka spraw spo­łecz­nych i poli­tycz­nych swo­je­go cza­su. Jego listy, któ­re dziś uzna­je­my za bez­cen­ne doku­men­ty histo­rii, dzie­lą się na dwie głów­ne kate­go­rie: kore­spon­den­cję pry­wat­ną oraz ofi­cjal­ne pisma spo­rzą­dza­ne w imie­niu kapi­tu­ły war­miń­skiej, gdy peł­nił funk­cje kanc­le­rza lub admi­ni­stra­to­ra. Wszyst­kie były pisa­ne po łaci­nie – języ­ku uczo­nych, dyplo­ma­tów i urzęd­ni­ków tam­tej epo­ki.

- Każ­dy z zacho­wa­nych listów mie­ści się na jed­nej kar­cie. W prze­ci­wień­stwie do nie­któ­rych współ­cze­snych, Koper­nik nie uży­wał kopert. Wła­ści­wy tekst jego listów zaj­mo­wał tyl­ko jed­ną stro­nę, a stro­na odwrot­na była prze­zna­czo­na na adres — na imię adre­sa­ta wraz ze wszyst­ki­mi przy­słu­gu­ją­cy­mi mu tytu­ła­mi — zauwa­ża Jerzy Drew­now­ski w książ­ce „Miko­łaj Koper­nik w świe­tle swej kore­spon­den­cji”. — Napi­sa­ny list był skła­da­ny na trzy czę­ści wzdłuż i trzy w poprzek, co two­rzy­ło koper­tę, w któ­rej treść mie­ści­ła się na stro­nie wewnętrz­nej, a adres pozo­sta­wał na zewnątrz w środ­ko­wym polu. Nie potrze­bo­wał już dodat­ko­we­go opa­ko­wa­nia. Nale­ża­ło jedy­nie prze­sył­kę zapie­czę­to­wać.

Korespondencja prywatna i urzędowa

Wśród 33 doku­men­tów, jakie badał Jerzy Drew­now­ski, 17 to pry­wat­ne listy pisa­ne wła­sno­ręcz­nie przez Koper­ni­ka. Resz­ta to tek­sty urzę­do­we, reda­go­wa­ne i pod­pi­sy­wa­ne przez nie­go jako przed­sta­wi­cie­la kapi­tu­ły. Cie­ka­wost­ką jest tak­że jeden list przy­go­to­wa­ny na proś­bę cze­skie­go ryce­rza Hen­ry­ka Pery­ka.

Więk­szość listów to ory­gi­nal­ne czy­sto­pi­sy, zacho­wa­ne do dziś, a tyl­ko czte­ry zna­ne są jedy­nie z wier­nych kopii. Dwa z nich zagi­nę­ły pod­czas I woj­ny świa­to­wej – zna­my je już tyl­ko ze zdjęć.

Ist­nie­je tak­że wię­cej listów przy­pi­sy­wa­nych Koper­ni­ko­wi, choć ich auten­tycz­ność budzi wąt­pli­wo­ści — nie­kie­dy nie zga­dza się cha­rak­ter pisma, innym razem kon­tekst.

Koper­ni­kow­skie listy były wyda­wa­ne w XIX i XX wie­ku w zbio­rach źró­deł histo­rycz­nych (na przy­kład przez Ludwi­ka Anto­nie­go Bir­ken­ma­je­ra, któ­ry odna­lazł i opu­bli­ko­wał wie­le kopii oraz ana­li­zo­wał auten­tycz­ność doku­men­tów).

Najbardziej znane listy Kopernika

Do króla Zygmunta I. Wołanie o ratunek

Jed­nym z naj­bar­dziej dra­ma­tycz­nych doku­men­tów jest list Koper­ni­ka do kró­la Zyg­mun­ta I Sta­re­go z 6 listo­pa­da 1520 roku. Pisząc w imie­niu kapi­tu­ły, bła­gał o pomoc prze­ciw­ko agre­sji Zako­nu Krzy­żac­kie­go: „Pokor­nie bła­ga­my Wasz Świę­ty Maje­stat, aby raczył nam jak naj­śpiesz­niej przyjść z pomo­cą i wes­przeć sku­tecz­nie. Pra­gnie­my bowiem czy­nić to, co przy­stoi ludziom szla­chet­nym i uczci­wym oraz bez resz­ty odda­nym Wasze­mu Maje­sta­to­wi, nawet jeśli­by przy­szło nam zgi­nąć.”

Nie­ste­ty, ten list wpadł w ręce Krzy­ża­ków, ujaw­nia­jąc ich wro­gom pla­ny obro­ny Olsz­ty­na. Mimo to król otrzy­mał wia­do­mość inną dro­gą i szyb­ko przy­słał wspar­cie.

Kopia listu kapi­tu­ły war­miń­skiej do kró­la Zyg­mun­ta I Sta­re­go napi­sa­ne­go wła­sno­ręcz­nie przez Miko­ła­ja Koper­ni­ka w Olsz­ty­nie w 1520 roku z zaso­bów Muzeum War­mii i Mazur, fot. Ada Roma­now­ska

Jak ugościć legata?

W liście z 1518 roku Koper­nik dono­si kapi­tu­le war­miń­skiej o przy­go­to­wa­niach na przy­jazd papie­skie­go lega­ta Miko­ła­ja Schom­ber­ga: „Już dnia wczo­raj­sze­go dowie­dzia­łem się od Naj­prze­wie­leb­niej­sze­go Pana o tym, co Wasze Wie­leb­no­ści pisze­cie w spra­wie przy­go­to­wań do gości­ny: otóż wszyst­ko jest już przy­spo­so­bio­ne, czyż­by przy­ję­cie to mia­ło przy­pa­dać na dzień post­ny, czy też na mię­sny.”

W tle tej kore­spon­den­cji widać tak­że radość Koper­ni­ka z poko­ju zawar­te­go z Moskwą – w obli­czu anty­pol­skich intryg Krzy­ża­ków był to ogrom­ny suk­ces: „Jego Prze­wie­leb­ność otrzy­mał rów­nież świe­że wia­do­mo­ści, że Moskwa z kró­lem pokój zawar­ła, na jakich zaś warun­kach to nastą­pi­ło, spo­dzie­wa się biskup lada chwi­la dowie­dzieć. Tak więc cała duf­ność naszych sąsia­dów (Krzy­ża­ków) już runę­ła.” 

Do biskupa o wuju i miłości

Nie bra­ko­wa­ło tak­że listów bar­dziej oso­bi­stych. W kore­spon­den­cji do bisku­pa Jana Dan­tysz­ka Koper­nik oma­wia kwe­stie obję­cia kano­nii i odpo­wia­da na pyta­nia doty­czą­ce swo­je­go wuja, Łuka­sza Wat­zen­ro­de: „Co zaś do zapy­ta­nia, jak dłu­go żył świę­tej pamię­ci nie­gdyś Łukasz Waczen­rodt, poprzed­nik Waszej Prze­wie­leb­no­ści, a mój wuj, odpo­wia­dam, iż żył lat 64 i 5 mie­się­cy, że na biskup­stwie zosta­wał 23 lata, a umarł dnia 30 mar­ca roku Chry­stu­sa 1512. Na nim wygasł ten ród, któ­re­go her­by znaj­du­ją się w Toru­niu na daw­nych pomni­kach i licz­nych zabyt­kach.”

Dan­ty­szek 2 grud­nia 1538 roku listow­nie inter­we­nio­wał też w spra­wach pry­wat­nych Koper­ni­ka. W jed­nym z listów upo­mi­nał go, aby ode­słał Annę Schil­ling, któ­rą astro­nom miał na utrzy­ma­niu, do domu, oba­wia­jąc się, że „może ona uwieść kolej­ne­go duchow­ne­go war­miń­skie­go”. Mimo pisem­nych upo­mnień Dan­tysz­ka, Koper­nik dłu­go zwle­kał z decy­zją. Koper­nik obie­cu­je roz­wią­zać tą spra­wę przed zbli­ża­ją­cy­mi się świę­ta­mi Boże­go Naro­dze­nia. Choć jej rze­czy zosta­ły ode­sła­ne, Anna Schil­ling nadal miesz­ka­ła z Koper­ni­kiem we From­bor­ku.

List z 2 grud­nia 1538 roku Koper­ni­ka do bisku­pa Dan­tysz­ka w spra­wie Anny Schil­ling. Zawie­ra odpo­wiedź na kolej­ne upo­mnie­nie bisku­pa naka­zu­ją­ce odda­le­nie gospo­dy­ni, fot. Biblio­te­ka Czar­to­ry­skich w Kra­ko­wie

Troska lekarza w liście do Albrechta

W liście z 21 czerw­ca 1541 roku do księ­cia Albrech­ta Hohen­zol­ler­na (daw­ne­go Wiel­kie­go Mistrza, póź­niej­sze­go księ­cia pru­skie­go) Koper­nik pisze o sta­ra­niach na rzecz przy­wró­ce­nia zdro­wia dwo­rza­ni­na Jerze­go Kun­cha­ima: „Ponie­waż list ten nie zawie­ra nic obce­go tej spra­wie, prze­to posy­łam go Waszej Ksią­żę­cej Mości w ory­gi­na­le, a z nie­go dowie się Wasza Ksią­żę­ca Mość o radzie i o zda­niu tego dok­to­ra. Gdy­bym do rad tych mógł dodać jesz­cze co korzyst­ne­go, aże­bym dobre­mu Panu, rząd­cy Waszej Ksią­żę­cej Mości, mógł być pomoc­ny do przy­wró­ce­nia zdro­wia, nie szczę­dził­bym żad­ne­go tru­du i sta­ra­nia, aże­by przy­słu­żyć się Waszej Ksią­żę­cej Mości, któ­re­mu usil­nie się pole­cam”.

Astronomiczny spór z Wernerem

„Naj­słyn­niej­szym” jed­nak listem Koper­ni­ka jest ten napi­sa­ny 3 czerw­ca 1524 roku do Ber­nar­da Wapow­skie­go, kró­lew­skie­go sekre­ta­rza i kar­to­gra­fa. Wła­śnie w tym doku­men­cie Koper­nik kry­ty­ku­je teo­rie Johan­ne­sa Wer­ne­ra, wybit­ne­go mate­ma­ty­ka z Norym­ber­gi.

Wer­ner w swo­ich pra­cach postu­lo­wał ist­nie­nie tajem­ni­czych nad­gwiezd­nych sfer, tłu­ma­czą­cych pre­ce­sję gwiazd. Koper­nik jed­nak miał już wte­dy goto­wą wła­sną kon­cep­cję ruchu Zie­mi i suro­wo oce­nił błę­dy norym­ber­skie­go uczo­ne­go – zwłasz­cza pomie­sza­nie pojęć ruchu śred­nie­go i jed­no­staj­ne­go oraz nie­ści­sło­ści w obser­wa­cjach.

List Koper­ni­ka do Ber­nar­da Wapow­skie­go pisa­ny we From­bor­ku 3 czerw­ca 1524 roku (ory­gi­nał zagi­nio­ny, kopia z 1569 roku), fot. Schwe­in­furt, Stad­tar­chiv

Cho­ciaż ory­gi­nał listu zagi­nął, jego treść prze­trwa­ła w aż ośmiu kopiach roz­pro­szo­nych po biblio­te­kach Euro­py. Doku­ment był cyto­wa­ny przez naj­więk­sze umy­sły, w tym Tycho Bra­he, a dziś uzna­je się go za dru­gie, obok „De revo­lu­tio­ni­bus”, naj­waż­niej­sze świa­dec­two astro­no­micz­nej myśli Koper­ni­ka.

Odkry­cia kolej­nych kopii w Pary­żu, Wied­niu, Oks­for­dzie czy Uppsa­li świad­czą, jak wiel­kie było zain­te­re­so­wa­nie dzie­łem pol­skie­go astro­no­ma wśród uczo­nych XVI i XVII wie­ku.

Jan Wer­ner z Norym­ber­gi (1468–1522) był wybit­nym mate­ma­ty­kiem i geo­gra­fem, po stu­diach w Ingol­stadt i we Wło­szech był wika­riu­szem w Norym­ber­dze. Zasły­nął jako autor trak­ta­tu o try­go­no­me­trii sfe­rycz­nej i twór­ca meto­dy pro­sta­fe­re­zy, uła­twia­ją­cej obli­cze­nia przed wyna­le­zie­niem loga­ryt­mów. Jego nazwi­sko nosi tak­że jed­no z odwzo­ro­wań kar­to­gra­ficz­nych — pro­jek­cja Wer­ne­ra.

Wer­ner opu­bli­ko­wał dwa zbio­ry prac: w 1514 roku pisma geo­gra­ficz­ne, a w 1522 roku, już po śmier­ci, roz­pra­wy z zakre­su geo­me­trii. Wśród nich zna­la­zły się trak­ta­ty o ruchu ósmej sfe­ry, kry­ty­ko­wa­ne póź­niej przez Koper­ni­ka za błę­dy w chro­no­lo­gii, pomie­sza­nie pojęć ruchu i nie­kon­se­kwen­cję w oce­nie obser­wa­cji.

Jak pisał Kopernik?

W listach urzę­do­wych i for­mal­nych Koper­nik w dużej mie­rze pozo­sta­wał wier­ny śre­dnio­wiecz­nym kon­wen­cjom epi­sto­lo­gra­ficz­nym, szcze­gól­nie w for­mu­łach wstęp­nych i koń­co­wych. Zamiast antycz­ne­go „salu­ta­tio”, czy­li bez­po­śred­nie­go zwro­tu do adre­sa­ta, sto­so­wał inwo­ka­cje lub apo­stro­fy, jak na przy­kład „Reve­ren­dis­si­me in Chri­sto Pater et Domi­ne” (Naj­czci­god­niej­szy w Chry­stu­sie Ojcze i Panie). Skru­pu­lat­nie prze­strze­gał usta­lo­nej tytu­la­tu­ry: bisku­pów nazy­wał „reve­ren­dis­si­mus”, pra­ła­tów „reve­ren­dus”, a kano­ni­ków „vene­ra­bi­lis”. Cza­sa­mi po inwo­ka­cji doda­wał krót­kie pozdro­wie­nie — „salu­tem”.

Śre­dnio­wiecz­ny cha­rak­ter zacho­wy­wa­ły tak­że zakoń­cze­nia listów. Po wyczer­pa­niu zasad­ni­czej tre­ści Koper­nik skła­dał adre­sa­to­wi życze­nia zdro­wia i pomyśl­no­ści, zapew­niał o swo­jej przy­jaź­ni lub sza­cun­ku, a cza­sem pole­cał go opie­ce boskiej. Przy­kła­dem jest for­mu­ła: „Servi­tia mea cum omni promp­ti­tu­di­ne Reve­ren­dis­si­mae Domi­na­tio­ni Vestrae devo­veo…” (Moje usłu­gi z peł­ną goto­wo­ścią odda­ję Naj­czci­god­niej­sze­mu Panu, życząc mu dłu­go­wiecz­no­ści i pomyśl­no­ści), zamy­ka­ją­ca kore­spon­den­cję, w odróż­nie­niu od listów antycz­nych, gdzie podob­ne wyra­zy znaj­do­wa­ły się na począt­ku. Następ­nie poda­wał miej­sce i datę spo­rzą­dze­nia listu, naj­czę­ściej okre­śla­jąc je za pomo­cą świąt kościel­nych, rza­dziej według kalen­da­rza rzym­skie­go, a w jed­nym przy­pad­ku – według olim­piad. Na koń­cu listu umiesz­czał pod­pis, poprze­dzo­ny for­mu­ła­mi sza­cun­ku oraz tytu­łem adre­sa­ta — „Eidem Reve­ren­dis­si­mae Domi­na­tio­ni Vestrae obse­qu­en­tis­si­mus Nico­laus Coper­ni­cus” (Temu Naj­czci­god­niej­sze­mu Panu, z naj­więk­szym posza­no­wa­niem, Miko­łaj Koper­nik).

Śre­dnio­wiecz­ne cechy widocz­ne były rów­nież w spo­so­bie zwra­ca­nia się do adre­sa­ta w tre­ści listu: Koper­nik sto­so­wał dru­gą oso­bę licz­by mno­giej, w prze­ci­wień­stwie do antycz­ne­go zwy­cza­ju uży­wa­nia licz­by poje­dyn­czej. Dbał przy tym o odpo­wied­nie tytu­ło­wa­nie roz­mów­cy zgod­nie z jego ran­gą spo­łecz­ną i kościel­ną.

Klasyk i humanista

Współ­cze­śni Koper­ni­ko­wi huma­ni­ści kry­ty­ko­wa­li śre­dnio­wiecz­ne kon­wen­cje epi­sto­lo­gra­fii, zale­ca­jąc prost­szy styl. Ale nawet wybit­ni twór­cy, jak Andrzej Krzyc­ki (arcy­bi­skup gnieź­nień­ski i pry­mas Pol­ski) czy Jan Dan­ty­szek (biskup war­miń­ski), zacho­wy­wa­li tra­dy­cyj­ne for­my w listach urzę­do­wych. Wyni­ka­ło to z kon­ser­wa­tyw­nej natu­ry kore­spon­den­cji kan­ce­la­ryj­nej. Koper­nik, choć w listach ofi­cjal­nych pozo­sta­wał wier­ny śre­dnio­wiecz­nym wzor­com, w kore­spon­den­cji nauko­wej i lite­rac­kiej – jak w listach do Wapow­skie­go, papie­ża Paw­ła III i Łuka­sza Wat­zen­ro­de­go – świa­do­mie sto­so­wał huma­ni­stycz­ne zasa­dy, naśla­du­jąc auto­rów antycz­nych. Jego dwo­isty styl odzwier­cie­dlał kul­tu­ro­we prze­mia­ny rene­san­su, łączą­ce­go tra­dy­cję ze świe­ży­mi ide­ami.