Warmia? Mazury? A może to tylko mit? Grzegorz „Pepe” Pepłowski opowiada o tym, co naprawdę kryje nasz region.
Warmia i Mazury – brzmi dumnie, turystycznie. Ale czy naprawdę wiemy, co kryje się za tym hasłem, które słyszymy od dziecka? Grzegorz „Pepe” Pepłowski – regionalista i pasjonat, przyszedł do studia Olsztyn.com.pl z jednym celem: rozbroić nasze wyobrażenia o „krainie tysiąca jezior”. I zrobił to bez znieczulenia.
Warmia to mit?
Już na wejściu Pepłowski rzuca bombę: „Warmia już nie istnieje”. Tak po prostu. Według niego to, co dziś nazywamy Warmią, to bardziej duch niż realny, historyczny byt. Mówi: „Lubimy krzyczeć, że jesteśmy Warmiakami, ale prawda jest taka, że mylimy pojęcia. Warmia to był kawałek biskupstwa, które miało swoje granice i zasady, a nie jakaś bajkowa kraina.”
W rozmowie dostajemy szybki i intensywny kurs historii bez lukru: Zakon Krzyżacki, podziały na biskupstwa, folwarki, granice wytyczane wałami i głazami. Pepłowski prowadzi nas przez te fakty jak przez thriller. Mówi, że Warmia to mit, a Mazury? Te pojawiły się na mapie dopiero w XIX wieku, po zaborach. „Wtedy już po Warmii nie było śladu” – dodaje. I tu pada zdanie, które niejednemu mieszkańcowi regionu podniesie ciśnienie:„Warmia i Mazury to wymysł komuny. Nigdy nie było takiego tworu razem.” Dodał też, że Warmia i Mazury to dwa różne twory. Pierwszy z obszarów określił, jako polityczny, z kolei drugi nazwał „zasięgiem żywiołu mazurskiego”.
Tylko grill i głośnik?
Pepłowski nie tylko burzy mity – pokazuje, że warto szukać głębiej. Zamiast powielać slogany z folderów turystycznych, zachęca, by zrozumieć, skąd jesteśmy, kim byli nasi przodkowie i dlaczego brakuje nam regionalnej tożsamości. Z jego słów wybrzmiewa tęsknota – nie za przeszłością, ale za autentycznością. Nie brakuje też gorzkich obserwacji. Pepłowski nie ukrywa, że sposób, w jaki promuje się dziś turystykę w regionie, woła o pomstę do nieba. Zwraca uwagę, że po sezonie zostają tu zanieczyszczone jeziora, spalona trawa i cisza po imprezach. Jego zdaniem to nie jest żadne „eko” ani „slow travel”, tylko masowy najazd z głośnikiem i grillem.
Jest nowa Warmia?
Jeśli dawnej Warmii już nie ma, to jak dziś można nazywać ten region? Tego Pepłowski nie zdradza. Mieszkańców nazywa jednak Neowarmiakami. Czy to właściwe określenie? Jedno jest pewne: warto posłuchać, co regionalista ma do powiedzenia.
Rozmowa ukazała się na kanale YouTube Olsztyn.com.pl