Koper­nik, któ­ry zmie­nił obli­cze świa­ta, sam rów­nież był świad­kiem istot­nych wyda­rzeń, któ­re zmie­ni­ły bieg histo­rii. Cze­go doświad­czył?

„Każ­de poko­le­nie ma wła­sny czas, każ­de poko­le­nie chce zmie­nić świat” – śpie­wa Grze­gorz Ska­wiń­ski w jed­nym swo­ich hitów. W pio­sen­ce Kom­bi, choć w pro­stych sło­wach, zawie­ra się praw­da sta­ra jak świat. Czło­wiek od wie­ków chce prze­no­sić góry. A poko­le­nie Koper­ni­ka try­ska­ło nie­by­wa­łą ener­gią. Za cza­sów astro­no­ma świat zmie­niał się dia­me­tral­nie. Na oczach geniu­sza z War­mii dzia­ła się histo­ria, o któ­rej mówi­my do dziś i któ­ra cały czas ma na nas wpływ.

- Miko­łaj Koper­nik żył 70 lat na prze­ło­mie XV i XVI wie­ku, w epo­ce wie­lu waż­nych, by nie powie­dzieć: klu­czo­wych dla dzie­jów Euro­py, ale tak­że Pol­ski oraz jego rodzin­nych Prus Kró­lew­skich, wyda­rzeń i prze­mian – pod­kre­śla Andrzej Radzi­miń­ski w arty­ku­le „Miko­łaj Koper­nik – duchow­ny w cza­sach prze­ło­mu” w „Zapi­skach Histo­rycz­nych”. — Cza­sy Miko­ła­ja Koper­ni­ka nio­są w Euro­pie ze sobą roz­wój myśli huma­ni­stycz­nej, teo­lo­gii pro­te­stanc­kiej, odkryć nauko­wych i wypraw zamor­skich. U wie­lu inte­lek­tu­ali­stów tam­tej epo­ki zaczął poja­wiać się nowy spo­sób myśle­nia o świe­cie, w któ­rym żyją. Takie nowo­cze­sne myśle­nie może­my dostrzec tak­że u Koper­ni­ka.

Czego Kopernik był świadkiem?

Astro­nom uro­dził się 19 lute­go 1473 roku w Toru­niu, sie­dem lat po woj­nie trzy­na­sto­let­niej i 20 lat po upad­ku Bizan­cjum. Był koniec śre­dnio­wie­cza, ale czuć już było nową epo­kę. Nad­cho­dził rene­sans, świe­ży powiew nowo­żyt­no­ści.

Więk­szość bada­czy wska­zu­je, że śre­dnio­wie­cze zakoń­czył 1492 rok i odkry­cie Ame­ry­ki przez Krzysz­to­fa Kolum­ba. Koper­nik dobie­gał wów­czas dwu­dziest­ki. Odkry­cie Kolum­ba otwo­rzy­ło dro­gę do glo­ba­li­za­cji świa­ta i dało począ­tek, jak to nazy­wa Char­les C. Mann w książ­ce „1493. Świat po Kolum­bie”, naj­więk­szej rewo­lu­cji świa­ta od cza­sów wymie­ra­nia dino­zau­rów. Bo czy dziś może­my sobie wyobra­zić kuch­nię wło­ską bez pomi­do­rów, Flo­ry­dę bez poma­rań­czy, kuch­nię taj­ską bez papry­czek chi­li? Zale­d­wie 600 lat temu te rośli­ny rosły tyl­ko w Ame­ry­ce Połu­dnio­wej. A to tyl­ko wierz­cho­łek zmian, jakie wów­czas zaczę­ły nastę­po­wać.

Domnie­ma­ny por­tret Krzysz­to­fa Kolum­ba pędz­la Seba­stia­no del Piom­bo, fot. Wiki­pe­dia

Za życia Koper­ni­ka swo­je podró­że roz­po­czął też Fer­dy­nand Magel­lan, któ­ry jako pierw­szy popro­wa­dził wypra­wę dooko­ła świa­ta. Podróż zakoń­czy­ła się w 1522 roku, choć Magel­lan zgi­nął przed jej zakoń­cze­niem. W ten spo­sób udo­wod­nił, że Zie­mia jest okrą­gła, a podróż dooko­ła świa­ta sta­ła się moż­li­wa. Pod­czas wypra­wy Magel­lan odkrył i nazwał Prze­smyk Magel­la­na — przej­ście mię­dzy Oce­anem Atlan­tyc­kim a Oce­anem Spo­koj­nym.

Gutenberg oknem na świat

Waż­ną datą dla świa­ta jest też 1450 rok. Według nie­któ­rych to wła­śnie wte­dy śre­dnio­wie­cze ode­szło w zapo­mnie­nie. Wte­dy Johan­nes Guten­berg wyna­lazł druk. Dzię­ki temu wyna­laz­ko­wi wie­dza zawar­ta w książ­kach sta­ła się dostęp­na dla każ­de­go, kto miał pie­nią­dze i umiał czy­tać. Zyskał na tym rów­nież Koper­nik. W cią­gu pół wie­ku od chwi­li, gdy Guten­berg wyna­lazł druk, wydru­ko­wa­no ponad osiem milio­nów wolu­mi­nów. Były w tym rów­nież wyda­nia dzie­ła astro­no­ma z War­mii „De revo­lu­tio­ni­bus”. Pierw­sze uka­za­ło się 21 mar­ca 1543 roku w Norym­ber­dze. I rów­nież zmie­ni­ło świat.

Wnę­trze dru­kar­ni Jana Guten­ber­ga pędz­la Augu­ste Ledo­ux, Rijks Museum, Amsterdam/Wikipedia

Następ­nym wyna­laz­kiem, któ­ry tak bar­dzo prze­obra­ził świat jak pra­sa dru­kar­ska, była dopie­ro tele­wi­zja… Ale to wyda­rzy­ło się na począt­ku XX wie­ku.

Nowy kościół, nowe niebo

Cza­sy Koper­ni­ka to rów­nież roz­kwit refor­ma­cji, któ­ra roz­po­czę­ła się w 1517 roku. Wte­dy, 31 paź­dzier­ni­ka, dok­tor i kazno­dzie­ja Mar­cin Luter przy­bił na drzwiach kościo­ła w Wit­ten­ber­dze 95 tez, któ­re otwo­rzy­ły nowy roz­dział ducho­wo­ści i reli­gij­no­ści. Powstał nowy Kościół. Luter twier­dził na przy­kład, że czło­wiek może uzy­skać zba­wie­nie jedy­nie dzię­ki łasce Boga, a nie dzię­ki odpu­stom, któ­re były luk­su­so­wą prze­pust­ką do nie­ba. Pisał: „gdy grosz w skrzyn­ce zabrzę­czy, dusza z czyść­ca ule­ci”. Zda­niem Lutra odpusz­cze­nie grze­chów spro­wa­dza­ło się do trans­ak­cji finan­so­wej, któ­re moż­na dziś nazwać kary­ka­tu­rą praw­dzi­wej poku­ty. Luter wąt­pił więc w słusz­ność postę­po­wa­nia hie­rar­chów kościel­nych.

Koper­nik był prze­ciw­ni­kiem teo­rii Lutra. A twór­ca refor­ma­cji nale­żał do prze­ciw­ni­ków teo­rii helio­cen­trycz­nej. Nazwał nawet geniu­sza z War­mii… głup­cem.

Co cie­ka­we, w cza­sach, kie­dy refor­ma­cja nabie­ra­ła tem­pa, wyka­za­nie przez Koper­ni­ka, że Zie­mia wraz z inny­mi pla­ne­ta­mi obie­ga Słoń­ce, ode­bra­ło rów­nież sens chrze­ści­jań­skie­mu poję­ciu nie­ba. Jak twier­dził filo­zof Andrzej Nowic­ki — „nie­bem oka­za­ła się teraz cała prze­strzeń, obej­mu­ją­ca wszyst­kie cia­ła nie­bie­skie włącz­nie z Zie­mią”.

Michał Anioł w Watykanie

Gdy Koper­nik obser­wo­wał nie­bo w Lidz­bar­ku War­miń­skim i we From­bor­ku, w Waty­ka­nie Michał Anioł malo­wał skle­pie­nie w Kapli­cy Syk­styń­skiej. To dziś naj­bar­dziej zna­ne fre­ski na świe­cie. Arty­sta roz­po­czął pra­ce 10 maja 1508 roku, a skoń­czył je pod koniec paź­dzier­ni­ka 1512 roku. Malo­wi­dła zdo­bią­ce skle­pie­nie opo­wia­da­ją biblij­ną histo­rię ludz­ko­ści od stwo­rze­nia świa­ta, przez grzech pier­wo­rod­ny aż do poto­pu. „Stwo­rze­nie Ada­ma” to iko­na malar­stwa rene­san­so­we­go, uka­zu­ją­ca Boga prze­ka­zu­ją­ce­go życie czło­wie­ko­wi poprzez dotyk pal­cem. Skle­pie­nie zdo­bią rów­nież sce­ny z Księ­gi Rodza­ju, uka­zu­ją­ce stwo­rze­nie słoń­ca, księ­ży­ca, gwiazd oraz histo­rię Ada­ma i Ewy w Raju. Każ­da z nich jest peł­na sym­bo­li­ki i głę­bi ducho­wej. Razem two­rzą kom­plek­so­wy obraz histo­rii wia­ry. Pra­ce były nie­zwy­kle trud­ne ze wzglę­du na olbrzy­mie roz­mia­ry malo­wi­deł i koniecz­ność pra­cy na dra­bi­nach i rusz­to­wa­niach. 

Skle­pie­nie Kapli­cy Syk­styń­skiej uczy­ni­ło z Micha­ła Anio­ła gwiaz­dę. Kopie jego fre­sków zaczę­ły krą­żyć po całej Euro­pie.

Poza skle­pie­niem Michał Anioł stwo­rzył rów­nież monu­men­tal­ne malo­wi­dło „Sąd Osta­tecz­ny” na ścia­nie głów­nej – za ołta­rzem. Nama­lo­wa­nie tego dzie­ła zaję­ło Micha­ło­wi Anio­ło­wi pięć lat. Pra­ce zaczął w 1536 roku, a w roku 1541 „Sąd Osta­tecz­ny” był już goto­wy.  W tym cza­sie Koper­nik miesz­kał już na sta­łe we From­bor­ku.

„Sąd Osta­tecz­ny” Micha­ła Anio­ła w Kapli­cy Syk­styń­skiej, fot. Wiki­pe­dia

Co cie­ka­we, w 1506 roku, dwa lata przed roz­po­czę­ciem prac nad skle­pie­niem kapli­cy, Michał Anioł był świad­kiem jed­ne­go z naj­bar­dziej eks­cy­tu­ją­cych odkryć arche­olo­gicz­nych w histo­rii. Robot­ni­cy prze­ko­pu­ją­cy win­ni­cę na obrze­żach Rzy­mu natra­fi­li pod zie­mią na mar­mu­ro­wy posąg. Odkry­to wte­dy „Gru­pę Laoko­ona, dzie­ło nazwa­ne przez Pli­niu­sza Star­sze­go jed­nym z naj­więk­szych arcy­dzieł sztu­ki antycz­nej. Wywar­ło ono na Micha­le Anie­le wiel­kie wra­że­nie. Fre­ski Kapli­cy Syk­styń­skiej zawie­ra­ją ukła­dy ciał wzo­ro­wa­ne m.in. na tej rzeź­bie. 

Kopernik i Krzyżacy

Życie Koper­ni­ka przy­pa­da na cza­sy Jagiel­lo­nów. Pol­ska wów­czas prze­ży­wa­ła okres roz­wo­ju kul­tu­ry i nauki nazwa­ny Zło­tym Wie­kiem. Ale nie bra­ko­wa­ło też kon­flik­tów zbroj­nych. Doszło cho­ciaż­by do ostat­niej woj­ny z Krzy­ża­ka­mi, do tzw. woj­ny pru­skiej, w któ­rej swo­je zasłu­gi miał rów­nież sam Koper­nik. Był to kon­flikt mię­dzy Kró­le­stwem Pol­skim pod rzą­da­mi Zyg­mun­ta I Sta­re­go, a Zako­nem Krzy­żac­kim dowo­dzo­nym przez wiel­kie­go mistrza Albrech­ta Hohen­zol­ler­na.

Zgod­nie z posta­no­wie­nia­mi poko­ju toruń­skie­go z 1466 roku każ­dy wiel­ki mistrz krzy­żac­ki był zobo­wią­za­ny do skła­da­nia hoł­du len­ne­go kró­lo­wi pol­skie­mu. Hohen­zol­ler­no­wi to się nie uśmie­cha­ło. W 1519 roku zde­cy­do­wał więc o wybu­chu woj­ny pol­sko-krzy­żac­kiej. Koper­nik prze­by­wał wte­dy w Olsz­ty­nie. W 1516 roku został admi­ni­stra­to­rem dóbr kapi­tu­ły war­miń­skiej, co ozna­cza­ło, że był odpo­wie­dzial­ny wła­śnie za zarzą­dza­nie m.in. zam­kiem w Olsz­ty­nie. Kie­dy wybu­chła woj­na, Olsz­tyn zna­lazł się w cen­trum kon­flik­tu. Obro­na mia­sta w stycz­niu 1521 roku była dla astro­no­ma dużym wyzwa­niem, ale pora­dził sobie dzię­ki prag­ma­tycz­ne­mu podej­ściu i zdol­no­ściom orga­ni­za­cyj­nym. Nie był woj­sko­wym, ale korzy­stał ze swo­jej wie­dzy z zakre­su mate­ma­ty­ki i inży­nie­rii, aby efek­tyw­nie zarzą­dzać obro­ną. Miał rów­nież doświad­cze­nie admi­ni­stra­cyj­ne, co pomo­gło mu w logi­sty­ce dzia­łań obron­nych. Odpra­wił Krzy­ża­ków na dobre. Prze­gra­li woj­nę. 5 kwiet­nia 1521 roku pod­pi­sa­no rozejm w Toru­niu. W 1525 roku zawar­to pokój. Dwa i pół wie­ku zma­gań Pol­ski z pań­stwem Zako­nu Krzy­żac­kie­go zakoń­czy­ło się na kra­kow­skim ryn­ku, gdy Albrecht Hohen­zol­lern, ostat­ni mistrz zako­nu, zło­żył kró­lo­wi pol­skie­mu Zyg­mun­to­wi I Sta­re­mu hołd len­ny, zwa­ny póź­niej hoł­dem pru­skim.