Przystojny, odważny, z „wesołym czołem”. I jeszcze ratuje z rąk oprawców piękną księżniczkę Annę. Istny bohater! A wszystko to w noweli Anny Nakwaskiej, która stworzyła romantycznego „Młodego Kopernika”.
W warszawskim magazynie literackim w 1834 roku ukazała się nowela Anny Nakwaskiej „Młodość Kopernika”. Autorka ukazała Mikołaja Kopernika jako romantyka, o którym marzy każda panna. Młody Kopernik, wracając do domu ze studiów, ratuje od porwania uroczą księżniczkę, która później składa mu wizytę we Fromborku. Krótko i na temat. A ile w tym prawdy?
Zbieg okoliczności?
Oczywiście „Młody Kopernik” to fikcja. Ale księżniczka, którą ratuje przyszły astronom, ma na imię Anna. Tak jak autorka. I tak jak Anna Schilling, z którą Kopernik, gdy mieszkał we Fromborku, był prawdopodobnie w związku. W noweli młody Mikołaj, podróżując statkiem płynącym do Gdańska, ocala księżniczkę. Anna Schilling pochodziła właśnie z tego miasta. Wdzięczna księżniczka odwiedza później swojego wybawcę, gdy ten — jak pisze — już jest księdzem. Anna Nakwaska stworzyła nowelę w czasach, gdy wierzono, że Kopernik był kapłanem, stąd ta nieścisłość. Anna Schilling też przybyła do Mikołaja, gdy ten był kanonikiem we Fromborku i miał już swoje lata. Czy to zbieg okoliczności?

„Cześć północnej piękności”
Co o wymyślonym Koperniku mogli przeczytać czytelnicy? Cytujemy oryginalną pisownię Anny Nakwaskiej:
- Bo ten młodzian, tak pięknej postaci, tak przenikliwego spojrzenia, tak wesołego czoła, jest młody Kopernik! — pisze Anna Nakwaska w „Młodym Koperniku”. — Przyjemna pora roku, i niepewność gościńców, w tych odległych czasach, nastręczyły mu pomysł odbycia podróży na statku, do Gdańska z pod Krakowa płynącym. Odbył ją jak najspokojniej, aż do owego wieczora, w którym statek pod Wyszogród zawinął. (…) w istocie mały, ale niezwyczajny wypadek, ściągnął raptem całą roztropnego młodzieńca uwagę. Łoskot wioseł, zbliżającej się i przerzynającej nurty łódki, coraz bardziej przybliżać się zdawał. (…) Byli to dwaj greccy żołnierze, służalcy rycerza Nicefora, (…) który dowiedziawszy się o zadziwiającej piękności Anny, córki książęcia Konrada, brata panującego na Płocku Piasta, postanowił udać się do Wyszogroda; ażeby, zwyczajem rycerskich czasów, skruszyć kopią, na cześć tej północnej piękności. (…) Zamiar jego był: uprowadzić z sobą księżniczkę za granicę Mazowsza, i zmusić ją do oddania mu swej ręki. (…) Kopernik, dobrze zrozumiawszy cały ten układ zbrodniczy, postanowił ocalić księżniczkę; a bojąc się uchybić pomyślnej chwili, przebył całą tę krótką noc na kępie, czuwając nad każdem poruszeniem zdradzieckiej gawiedzi.
„Silnem ramieniem odpycha łódź”
Następnie księżniczka zostaje porwana. Najpierw rycerz zaleca się do Anny. Prosi, by zsiadła z konia i spędziła z nim kilka chwil nad brzegiem Wisły. Później, chwytając ją na ręce, niesie ku łodzi, gdzie czekają na nich greccy żołnierze.
- Już Nicefor, ze swoją zdobyczą, przybliżał się do łódki; już tylko krok jeden miał uczynić, ażeby w nią wskoczyć: kiedy jakiś młody, nieznany wybawca, przeciąwszy linę, silnem ramieniem odpycha łódź od lądu na wart; i zniweca do razu zamiar zdradziecki. Nicefor, widząc, że już tylko w ucieczce ocalenie znaleźć może, dopada konia; i ginie w głębi boru.
I co młody Mikołaj dostaje w podzięce?
- Kopernik, dokonawszy swego zbawiennego dzieła, nie pragnął wcale oznaków, ani wynurzeń wdzięczności; ale te minąć go nie mogą. Przelękniona xieżniczka wraca do zamku. (…) Tam jedno pięknej Anny wejrzenie, jeden jej uśmiech, równie dowcipny jak czuły, nagrodziły mu sowicie, i trudy bezsennej nocy, i niebezpieczeństwo na które bezbronny dla jej ocalenia się narażał! — podkreśla Anna Nakwaska.
Gdyby tę historię skomentować piosenką, idealny, z przymrużeniem oka, jest „Kolega Maj” w wykonaniu Ewy Bem. W pierwszym wersie przecież „znów księżniczka Anna spadła z konia”.
Całą nowelę Anny Nakwaskiej można przeczytać w „Jutrzence” z 1834 roku.

Salonowa gra umysłowa
Anna Nakwaska to pisarka żyjąca na przełomie XVIII i XIX w. W literaturze zaskarbiła sobie miejsce dzięki m.in. powieściom „Powstaniec litewski”, „Czarna mara” , „Aniela, czyli ślubna obrączka”, „Odwiedziny babuni, czyli powieści dla zabawy grzecznych dzieci”. Prowadziła też w Warszawie znany salon literacki i stała się zwolenniczką udziału kobiet w życiu kraju.
Ciekawą zabawą, jaka odbywała się na spotkaniach, była gra umysłowa. Nakwaska zadawała pytania, a goście przynosili odpowiedzi na następne zebrania. Pomysł zaczerpnięto z salonów francuskich XVII wieku. Czy rozmawiano też o Koperniku? Na pewno Nakwaska w czasie spotkań czytała swoją prozę i pamiętniki.
W „Gazecie Warszawskiej” w 1852 roku wydano fragment jej pamiętnika, kilkadziesiąt lat później, w 1891 roku kolejny fragment ukazał się w „Kronice Rodzinnej”. Całości do tej pory nie opublikowano.
Pisarka zmarła w 1851 roku w Małej Wsi pod Wyszogrodem.