Brak pociągów od ponad 20 lat odciął północ Warmii od reszty regionu. Teraz mieszkańcy i samorządowcy chcą to zmienić. Zebrali już tysiące podpisów pod petycją o powrót kolei.

Ponad 3,5 tysiąca mieszkańców podpisało się pod petycją w sprawie przywrócenia pociągów na trasie Bartoszyce — Lidzbark Warmiński — Dobre Miasto. Od ponad 20 lat brak kolei ogranicza mobilność i rozwój północnego regionu. Teraz mieszkańcy mają szansę na lepsze połączenia – inicjatywę podjęli włodarze miast i gmin, w tym burmistrz Lidzbarka Warmińskiego, Jacek Wiśniowski. Linia startowałaby w Bartoszycach, a następnie przebiegała przez historyczną Warmię.

Lidzbark Warmiński był niegdyś ważnym węzłem kolejowym. Już w 1899 roku połączono go z Czerwonką, a w 1916 roku z Bartoszycami. Linie kursowały przez dziesięciolecia, przewożąc pasażerów i towary, aż do początku lat 90., kiedy to połączenia kolejowe w regionie zostały zlikwidowane. Od tamtej pory mieszkańcy północnej Warmii muszą korzystać wyłącznie z transportu drogowego, co ogranicza mobilność i rozwój lokalnej gospodarki.

Przywrócenie kolei mogłoby ułatwić podróże, wspomóc lokalną gospodarkę i zwiększyć bezpieczeństwo. Szczególnie ważne byłoby dla osób dojeżdżających do pracy do większych miast, takich jak Olsztyn. Dodatkowo trasa przez Lidzbark Warmiński, z jego zabytkowym zamkiem i powstającym uzdrowiskiem, ułatwiłaby dojazd turystom i kuracjuszom.

Temat reaktywacji linii nie jest nowy. W 2019 roku, na fali programu Kolej Plus, próbowano wprowadzić projekt uchwały w sprawie przywrócenia połączeń z Bartoszyc przez Lidzbark do Dobrego Miasta z wykorzystaniem rządowej dotacji. Sejmik województwa jednak odrzucił projekt, wskazując, że priorytetem powinno być utrzymanie istniejących linii kolejowych. Mimo to samorządowcy podkreślają, że inicjatywa wciąż jest potrzebna – dla dobra mieszkańców i przyszłości regionu.

Petycja wkrótce trafi do ministerstw infrastruktury i obrony narodowej, a także do władz województwa warmińsko-mazurskiego. Szacowany koszt reaktywacji linii, która od ponad 20 lat nie funkcjonuje, wynosi około miliard złotych.