Co jadł Mikołaj Kopernik? Czy jego codzienne menu było skromne i lokalne, czy może kryło odrobinę luksusu? Smaki, które znał, mogą dziś zaskoczyć.
Co było przysmakiem XVI-wiecznej Polski? Czym zachwycali się Warmiacy? A czym sam Mikołaj Kopernik? Odkrywanie smaków, jakie gościły na jego stole, to niesamowita podróż w przeszłość. To poznanie dawnej codzienności, która — chcąc nie chcąc — kształtowała się wokół jedzenia. Nie bez powodu mówimy przecież: „jakie jedzenie, takie myślenie”.
A może „czym chata bogata, tym rada”? Albo „co ziemia zrodzi, to człowiek zbierze”? Te przysłowia doskonale opisują warmińską kuchnię. A ta w czasach Kopernika, czyli w XVI wieku, była dość prosta. Ludzie jedli to, co mieli pod ręką. Nie znaczy to jednak, że jedli źle i nudno. Czym więc wyróżniało się menu dawnej Warmii?

Chleb
Chleb był podstawowym składnikiem diety. Najczęściej wypiekano chleb żytni, a w bogatszych domach również chleb pszenny. Chleb często stanowił bazę posiłków, a sam w sobie był ważnym źródłem energii.
Zboża i kasze
Oprócz chleba, mieszkańcy Warmii spożywali różne zboża, takie jak owies, pszenica, jęczmień i proso. Kasze, szczególnie z owsa i jęczmienia, były popularne jako dodatek do dań głównych.
Mięso
Mięso było ważnym elementem diety, ale jego dostępność zależała od pozycji społecznej. Najczęściej jedzono wieprzowinę, wołowinę, drób oraz dziczyznę (np. sarninę). W okresach postnych mieszkańcy często sięgali po ryby, zwłaszcza te pochodzące z pobliskich jezior i rzek.
Nabiał
Mleko, sery i masło były powszechnie spożywane, zwłaszcza przez ludność wiejską. Nabiał stanowił ważne źródło białka i tłuszczu.
Warzywa i owoce
Warzywa, takie jak kapusta, buraki, cebula, groch i fasola, były podstawą wielu potraw. Mieszkańcy korzystali także z lokalnych owoców — z jabłek, gruszek, jagód i śliwek, które były pyszne na surowo lub przetwarzane.
Przyprawy i zioła
Przyprawy były używane w zależności od socjalnego statusu. Zamożniejsi używali różnych przypraw (np. pieprzu) oraz ziół (np. cebuli, czosnku, majeranku) do wzbogacania smaku potraw.
Napoje
Woda była podstawowym napojem, ale sięgano chętnie także po piwo (zwłaszcza w domach wiejskich) i miód pitny. Wina były z reguły drogie i sięgała po nie głównie bogatsza część społeczeństwa.

Bóbr i sarnia głowa z Krakowa
Co mógł jadać Kopernik? Odpowiedź na to pytanie to trochę jak wróżenie z fusów. Możemy jednak sięgnąć do źródeł, jakie mamy z czasów astronoma. To chociażby „Kuchmistrzostwo”, najstarsza drukowana polska książka kucharska z Krakowa. Datuje się ją na ok. 1540 rok. Ta „pomoc kuchenna” wzorowana była na przepisach z Czech, ale opisuje także potrawy określane jako „polskie” czy przyrządzone „po polsku” oraz węgierskie.
Dużo tu pomysłów na dania z dziczyzny — jeleniny, sarniny, mięsa dzika, dzikiego ptactwa i zajęcy, a nawet wiewiórek. W rozdziale o rybach zamieszczono przede wszystkim przepisy na potrawy z ryb słodkowodnych i wędrownych, zwłaszcza ze szczupaków, karpi i łososi, ale też sztokfisza (suszonego dorsza) i minogów. Ryb jeziornych na Warmii nie brakowało. A że Frombork leży niedaleko morza, więc nietrudno było też o ryby morskie. Ale wiele przepisów zaskakuje.
- Wśród przepisów na ryby odnajdujemy w „Kuchmistrzostwie” receptury na potrawy z bobra. Dla późniejszych czytelników tego typu receptur było to dowodem małej podobno wiedzy naszych przodków, którzy różne ssaki czy też gady oraz płazy mieli bezrefleksyjnie i w oczywisty błędnie sposób zaliczać do ryb — zawraca uwagę w „Głosie uczelni” prof. Jarosław Dumanowski, kierownik Centrum Dziedzictwa Kulinarnego na Wydziale Nauk Historycznych UMK. — Takie spostrzeżenie wynika jednak z naszej niewiedzy co do sensu chrześcijańskiego postu oraz charakteru dawnej kultury żywieniowej. (…) Regulacje postne odwoływały się do starożytnej dietetyki humoralnej i zakazywały spożywania mięsa ze zwierząt uznawanych za „gorącokrwiste”. Ich „gorąca” natura powodowała zwiększenie libido konsumentów, podczas gdy żyjące w wodzie ryby, ale też i ssaki, z ich ziemną naturą, miały właściwość chłodzenia temperamentu, czyli odwodziły od rozwiązłości i grzechu.
W „Kuchmistrzostwie” mamy aż 67 przepisów na kaszę. Nie było jeszcze wtedy w Polsce ziemniaków, więc kasza miała się świetnie. Jednak zgodnie z XVI-wieczną manierą kucharską przyrządzano ją w szczególny sposób — nie z ziaren, ale z często zaskakujących składników: chleba, migdałów, jabłek, gruszek, fig, maku, siemienia, a nawet wiśni. I, co może szokować, z sarnich głów i cielęcego mózgu.
A co zamiast kaszy? Mamy tu na przykład doprawiane pieprzem i szafranem „Kloski serowe”, potem przyrządzane z rodzynkami, smażone na maśle i przypominające pączki „Kloski z białego chleba” i również smażone „Kluski w słodkiej śmietanie tarte w dojnicy abo tłuczone w moździerzu”.
Przepisy z „Kuchmistrzostwa”*
Szczuka w korzeniu po polsku
„Zastaw rosół niesłony, a szczukę oskrob i rozpłataj, i rozsiekaj w kęsy, potym wypłukawszy, włóż w ten rosół, aby obewrzało dobrze, potym odcedź, a włóż na misę, a weźmi cebule, warz w garcu, drobno usiekawszy, a gdy uwre, rozdziel na dwoje. Potym jedną połowicę uwierć w dojnicy z pietruszką, a gdy dobrze uwiercisz, weźmi octu, wina abo jako kto chce, rozpuść w dojnicy, a przecedź przez chustę i daj do kotła, a wkładź tam szczukę i okorzeń wszystkim korzeniem krom goździków, a jeżeli by gęsto było, przydaj rodzenków. A takim obyczajem możesz i karpie działać, i insze białe ryby, a drugą połowicę ryby daj na wierzch.”
Farmuszka z wiśni abo trześni
„Weźmi wiśni abo trześni, a warz je w winie dobrze, potym przecedź przez chustę, a przydaj k temu smalcu, a nabij jajowych żółtków w to, zmieszaj dobrze, a posyp korzeniem, daj na misę.”
Smaki z Królewca od Krzyżaków
Wyobrażenie o jadłospisie mistrza z Fromborka może przybliżyć nam również książka kucharska z drugiej połowy XV wieku — „Królewiecka książka kucharska”. Ten zbiór przepisów przechowywany jest dziś w archiwum w Berlinie, a wcześniej był w Królewcu (Königsbergu). Pochodzi z czasów młodości Kopernika, więc wprowadza nas w realia kuchni schyłku średniowiecza. Skupia się na przepisach Zakonu Krzyżackiego w Prusach. Receptury zostały spisane w dialekcie bawarskim z naleciałościami wysokoniemieckimi, używanymi m.in. w części Prus i na Warmii.
Czy ta książka powstała w Królewcu? Być może. Na pewno zawierała przepisy na potrawy typowe dla regionu. A wiemy, że Kopernik bywał w Królewcu. Podobno odwiedzał tam ukochaną siostrzenicę Krystynę. Leczył też Jerzego von Kunheima, radcę dworu Albrechta Hochenzollerna.
W zbiorze z Królewca opisano „potrawę z wątroby”, danie z kurczaka, faszerowanego szczupaka, pieczone jabłka, galaretę rybną, faszerowaną wątrobę, „dziczyznę” z wołowiny, pieczone pulpety, „kiełbasę” z fig i pierników. Jest też postna kiełbasa i „wieprzowina” z ryb. Czy tym właśnie mógł zajadać się Kopernik? Nawet gdy nie gustował w jakichś smakach, „oczy by jadły”. Charakterystyczną cechą elitarnej kuchni średniowiecznej sięgano do żywych i kontrastowych kolorów potraw. Jedzenie miało wręcz zachęcać do jedzenia. Wiemy to z przepisów na barwione różnymi dodatkami kurczaki, galaretę z migdałów czy kolorowe sosy.

Przepisy z „Królewieckiej książki kucharskiej” (wydanie z XIX wieku)*
Jeśli chcesz zrobić dobry sos z pierników
„Posiekaj je tak drobno jak chlebki pieprzowe i zagotuj z winem, przetrzyj przez sito jak sos pieprzowy, dodaj dosyć cynamonu i imbiru. Warz to w panwi, wlej do miski do sosów i posyp cukrem.”
By zdziełać kury czarno
„Weźmij piernika a upraż go, aż będzie czarny jako chleb pieprzowy, rozetrzyj go pięknie w moździerzu i dodaj jajec. Przetrzyj przez płótno i połóż to na kurach. A gdy już je upieczesz, naszpikuj goździkami.”
Jeśli chcesz zdziełać kiełbasę na Wielki Post
„Weźmij dobrych fig i przywarz ich, a posiekaj drobno i roztłucz; na desce położywszy, weźmij do tego utartego piernika, a urób to tak długo jako kiełbasę, udziełaj ciasta z winem a maczaj w nim owe kiełbasy, a piecz je. Dawaj cukru do nich.”
Możemy przypuszczać, że m.in. te posiłki gościły na fromborskim stole astronoma z Warmii. Przepisy — inspirowane tradycjami kulinarnymi przełomu epok pokazują, jak bogata i różnorodna była kuchnia tamtych czasów. Można je dostosować do współczesnych gustów, a także wykorzystać dostępne składniki. Gotowanie zgodnie z tymi przepisami to doskonała okazja, aby odkryć smaki przeszłości.
O kuchni Mikołaja Kopernika opowiada prof. Jarosław Dumanowski na kanale UMK TV.
* Przytoczone przepisy znalazły się w artykułach prof. Jarosława Domańskiego publikowanych w „Głosie uczelni” Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Ada Romanowska