Warmia i Mazury – jedno województwo, dwie tożsamości. Przez wieki podzielone historią, religią i kulturą. Gdzie kończy się Warmia, a gdzie zaczynają Mazury?
Warmia i Mazury – brzmią jak zgrana para. Ale czy to naprawdę takie oczywiste? Formalnie tworzą jedno województwo, ale gdy zajrzeć w ich przeszłość i tożsamość, wyłaniają się dwa różne oblicza. Warmia, z katolicką duszą i biskupią spuścizną, kontrastuje z Mazurami, gdzie pruski duch i ewangelickie wpływy wciąż wybrzmiewają w krajobrazie.
- Wielokrotnie na pytanie stawiane uczniom i studentom: „Skąd jesteś?” czy „Gdzie mieszkasz?”, słyszałam odpowiedź, że „na Warmii i Mazurach”. Nie można mieszkać zarówno na Warmii, jak i na Mazurach, to znaczy jedną nogą w tym regionie, a drugą w innym – zwraca uwagę Izabela Lewandowska w artykule „Na przekór stereotypom — trudne dziedzictwo ziem pogranicza”. — Można za to mieszkać w województwie warmińsko-mazurskim, wtedy to będzie określenie precyzyjne. A różnic w historii było naprawdę wiele.

Warmia. Biskup i Krzyżacy
Nazwa Warmia wywodzi się od pruskiego plemienia Warmów, ale z czasem zaczęła oznaczać biskupstwo warmińskie. Utworzył je w 1243 roku wysłannik papieski Wilhelm z Modeny na ziemiach zdobytych przez Krzyżaków. Biskupstwo to początkowo podlegało metropolii w Rydze, jednak zyskało znaczną niezależność. W przeciwieństwie do innych diecezji, część jego terytorium stanowiło dominium biskupie, czyli ziemię należącą bezpośrednio do biskupa warmińskiego, a nie Krzyżaków.
Warmia od początku wyróżniała się jako dominium biskupie. Niemniej jednak, do pewnego stopnia pozostawała pod wpływem Krzyżaków, którzy kontrolowali część terenów wokół Warmii i mieli znaczenie w jej sprawach politycznych i militarnych, szczególnie w kwestiach obronności. Dopiero po wojnie trzynastoletniej i II pokoju toruńskim (1466) wpływ Krzyżaków na Warmię osłabł. Warmia stała się częścią Polski, wchodząc w skład Prus Królewskich, zachowując jednocześnie swoją odrębność jako ziemia biskupia.
Mazury. Urok Prusaków
W 1525 roku, po sekularyzacji państwa zakonnego, Albrecht Hohenzollern złożył hołd lenny królowi Polski Zygmuntowi I Staremu. Wschodnia część dawnych ziem krzyżackich przekształciła się wtedy w Prusy Książęce – pierwsze w Europie państwo luterańskie. To właśnie tutaj protestantyzm zaczął kształtować codzienność, wpływając na religijne i kulturowe oblicze regionu.

Jednocześnie na tych terenach zaczęła się formować odrębna tożsamość Mazurów – społeczności mówiącej po polsku, lecz wyznającej wiarę ewangelicką i silnie związanej z kulturą pruską. Proces ten zachodził w otoczeniu zdominowanym przez luteranizm, co miało istotne konsekwencje dla kształtowania się lokalnych tożsamości. Jak zauważa Izabela Lewandowska, „dominium warmińskie od 1525 roku było niemal ze wszystkich stron otoczone przez społeczności niekatolickie, co stało się przyczyną powstania na tym terytorium typowego pogranicza kulturowego”.
Warmia, pozostając pod wpływem katolickiego biskupstwa, zachowała swoją odrębność i silne polskie akcenty, podczas gdy Prusy Książęce, a później Królestwo Prus (od 1700 roku), rozwijały się w duchu ewangelickim. W tamtych czasach pojęcie Mazurów jeszcze nie funkcjonowało – mieszkańcy tych ziem byli określani jako Prusacy, wierni swojemu księciu, a następnie królowi. Życie codzienne toczyło się tu w rytmie wyznaczanym przez święta, zwyczaje i lokalną gwarę, które nadawały każdemu miejscu wyjątkowy charakter.
- Była to grupa etniczna, która nigdy nie miała swojej odrębności państwowej (w przeciwieństwie do biskupiej Warmii), ale za to miała niesamowity urok, który jest silny do dziś – podkreśla Izabela Lewandowska. — W powszechnej bowiem opinii województwo warmińsko-mazurskie utożsamia się z Mazurami. Widać to po turystach, którzy jadąc na północ od Warszawy, mówią, że jadą na Mazury, mimo że jadą na przykład do Olsztyna, Fromborka czy Lidzbarka Warmińskiego.
- W XIX wieku pojawiło się określenie „Mazurzy pruscy”. Miało ono dystansować tę grupę od reszty Polaków. Od połowy stulecia rozpoczął się proces wprowadzania języka niemieckiego do szkół i urzędów — dodaje Gabriela Bortacka w tekście „Mazurzy w XIX i XX wieku”. — Działania I wojny światowej prowadzone na Mazurach zrujnowały ten rejon i pogłębiły przepaść. Odbudową zajęło się państwo niemieckie.
Kto ma polską tożsamość?
Mazury przez wieki były związane z dynastią Hohenzollernów, a wielu mieszkańców wyjeżdżało za pracą do Niemiec. W XIX wieku, szczególnie w okresie intensywnej germanizacji i modernizacji Prus, Mazury były regionem stosunkowo ubogim, rolniczym, z ograniczonymi możliwościami zarobku. Jak wylicza Waldemar Brenda — przed I wojną światową aż 36 proc. Mazurów mieszkało poza regionem.

Po I wojnie światowej, na mocy traktatu wersalskiego, Polska zyskała Ziemię Działdowską, wcześniej część Prus Wschodnich. W 1920 roku zorganizowano plebiscyt w południowej części tych terenów, jednak zakończył się on niekorzystnym wynikiem dla Polski. W efekcie Warmia i Mazury pozostały w granicach Niemiec, będąc częścią Prus Wschodnich. Plebiscyt, przewidziany traktatem wersalskim, miał na celu umożliwienie mieszkańcom tych ziem wyboru przynależności państwowej. Celem było ustalenie, czy te regiony, dotychczas niemieckie, staną się częścią Polski, czy też pozostaną w Niemczech.
- Mazur, aczkolwiek mowy ojczystej, którą zachował w czystości języka Kochanowskiego, trzyma się zawzięcie, ale uświadomiony narodowo nie jest — zauważa Waldemar Brenda w artykule „Polska czy Prusy Wschodnie? Przegrany plebiscyt”. — Powodem były zarówno naturalne procesy modernizacyjne, jak i świadoma germanizacja prowadzona przez państwo niemieckie. Awans społeczny, uzyskanie wykształcenia i lepszej pracy były ściśle powiązane nie tylko z poznaniem języka niemieckiego, lecz również z identyfikacją z niemiecką kulturą.
W przypadku Warmiaków sytuacja była nieco inna. Mieszkańcy Warmii, z racji katolickiego wyznania, czuli silniejsze pokrewieństwo z polską tożsamością. Dodatkowo polski ruch pielgrzymkowy, zainicjowany po objawieniach gietrzwałdzkich w 1877 roku, wzmacniał tę więź. Niemniej jednak, decyzja o pozostaniu w Niemczech wynikała z obaw o przyszłość, silnych niemieckich wpływów oraz poczucia większej stabilności pod niemiecką administracją. Życie pod rządami Niemiec wydawało się im bezpieczniejsze, co mogło wpłynąć na ich wybór. To pokazuje, jak trudne i złożone były decyzje w tamtych czasach.
Stary kufer, nowe historie
Po II wojnie światowej Warmia i Mazury zostały przyłączone do Polski, a dotychczasowa niemiecka ludność została wysiedlona lub uciekła przed nadchodzącą Armią Czerwoną. Region przeszedł prawdziwą rewolucję – Niemcy opuścili te tereny, a miejscowi Mazurzy, od wieków posługujący się swoją gwarą, stanęli przed trudnym wyborem. Choć wielu miało słowiańskie korzenie, nie wszyscy odnaleźli się w nowej rzeczywistości i w latach 50. oraz 70. wyjechali do Niemiec. Polska administracja nadała regionowi bardziej swojski charakter – zmieniono nazwy miejscowości, a język polski zdominował przestrzeń publiczną, często spychając w cień mazurską tradycję.
Do tego doszli osadnicy z centralnej Polski i Kresów Wschodnich, którzy przynieśli własne zwyczaje. Mazury stały się nowym domem, ale z zupełnie inną duszą – jak stary kufer, który wypełniły nowe historie.
Przez lata zmieniały się też administracyjne granice regionu – od województwa olsztyńskiego po dzisiejsze warmińsko-mazurskie.