To nie wrzesień, a już pełne kosze. Tegoroczny sezon grzybowy ruszył szybciej niż zwykle, a lasy na Warmii dają z siebie wszystko, co najlepsze.
„Polak na grzybach to nie człowiek, to instynkt” – powiedział kiedyś Andrzej Poniedzielski. I miał rację. W W tym roku na Warmii ten instynkt zadziałał wcześniej niż zwykle. Sezon rozpoczął się już w sierpniu, a wszystko dzięki sprzyjającej pogodzie. Ciepłe i wilgotne lato stworzyło idealne warunki dla grzybów – lasy są wilgotne, a temperatury umiarkowane. Podgrzybki, borowiki i kurki szybko zaczęły rosnąć. Lasy pełne ludzi, kosze pełne grzybów. Grzybobranie nabrało tempa. I to z przytupem.
W warmińskich lasach najwięcej jest podgrzybków brunatnych – to najbardziej popularne grzyby w koszach grzybiarzy. Są smaczne, łatwe do rozpoznania i wartościowe pod względem odżywczym. Podgrzybki to niskokaloryczne źródło błonnika, białka oraz witamin z grupy B. Zawierają też potas, fosfor i żelazo, które wspierają układ odpornościowy i pomagają w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu.
Obok nich królują borowiki szlachetne – cenione nie tylko za smak, ale także właściwości odżywcze. Są bogate w białko, błonnik, witaminy z grupy B oraz składniki mineralne, takie jak potas, fosfor i selen. Mają niski indeks glikemiczny i wspierają trawienie. Idealne do suszenia, marynowania czy duszenia – to klasyka polskiej kuchni.
W runie aż się złoci od kurek. To jedne z najpopularniejszych grzybów jadalnych. Kurki są niskokaloryczne, bogate w błonnik, witaminę D, potas i żelazo. Zawierają także naturalne związki wspierające odporność. Świetnie smakują smażone, duszone lub w jajecznicy.
Są też koźlarze, maślaki i gołąbki – a wszystko to bez długiego szukania. Wystarczy wyruszyć rano i wiedzieć, gdzie iść. Najlepiej w lasy mieszane – wokół Olsztyna, Biskupca, Jezioran, Barczewa, ale też w Puszczę Napiwodzko-Ramucką.
Wilgotna ściółka, brak suszy, sporo słońca – dla grzybów to sygnał: czas rosnąć. Dla Warmii to norma. Tu nie trzeba czekać na wrzesień. Tu sezon zaczyna się wcześniej i trwa dłużej.
Co zbierać?
Nie każdy grzyb, który wygląda znajomo, jest bezpieczny. W lasach zdarzają się trujące gatunki – zwłaszcza wśród blaszkowych. Dlatego zasada jest prosta – zbieraj tylko to, co znasz na 100 procent.
Kurki łatwo pomylić z lisówką pomarańczową – rosną w podobnych miejscach i mają zbliżony kolor. Różnica tkwi w strukturze spodniej części kapelusza: kurka ma mięsiste fałdy, lisówka – cienkie, gęste blaszki. Borowik szlachetny bywa mylony z borowikiem szatańskim, który ma czerwonawy trzon i może powodować silne dolegliwości żołądkowe.
Z kolei czubajkę kanię łatwo pomylić z muchomorem sromotnikowym w młodej fazie. A to może skończyć się tragicznie. Kania zawiera silne toksyny, które niszczą wątrobę i nerki. Zatrucie objawia się dopiero po kilkunastu godzinach i może być śmiertelne.
Gołąbki również mogą wprowadzić w błąd – część z nich jest jadalna, inne powodują zatrucia. Nawet pieczarka polna ma swojego sobowtóra – pieczarkę żółtawą, która po uszkodzeniu żółknie i ma nieprzyjemny zapach. Niebezpiecznejest też mylenie opieńki z trującym zasłonakiem rudym czy łuszczaka zmiennego z hełmówką jadowitą.
Zatem jeśli nie jesteś absolutnie pewien, co masz w ręce – zostaw grzyba w lesie.

Jak zbierać?
Grzyby najlepiej delikatnie wykręcać z ziemi, nie ucinać. Dzięki temu widać cały trzon, co pomaga przy rozpoznawaniu. Miejsce po grzybie warto przysypać ściółką – to ochrona dla grzybni i gwarancja, że za rok coś znów tu wyrośnie.
Bardzo ważne też jest, aby nie zbierać grzybów do plastikowej torby. Najlepiej włożyć je do siatki z materiału, wiklinowego kosza, czy wiaderka. W plastikowej torbie grzyb nie będzie mógł oddychać i może się zmarnować, zanim wrócisz do domu.
Dlaczego właśnie Warmia?
Bo to idealne warunki na grzyby – mieszane lasy, brak zanieczyszczeń, równowaga między wilgocią a słońcem. Do tego naturalne ukształtowanie terenu, jeziora, torfowiska i pagórki, które zatrzymują wodę. Grzyby lubią taką przyrodę. I wracają tu co roku – podobnie jak grzybiarze.
A gdzie jest teraz najwięcej grzybów? Mapa dla grzybiarzy na pewno ci pomoże.
A może owoce?
W lasach Warmii oprócz grzybów wciąż można znaleźć jagody. Miejscami rosną jeszcze poziomki, a na skrajach lasów dojrzewają jeżyny. Trafiają się też dzikie maliny. Owoce rosną głównie przy ścieżkach i na nasłonecznionych polanach. Są dobrym uzupełnieniem grzybobrania – można je zebrać przy okazji lub po prostu zjeść na miejscu.