Polska szkoła w Lesznie istniała zaledwie 5 lat – a zostawiła trwały ślad. Leonard Nieborak, nauczyciel z pasją, prowadził kółka śpiewacze, bibliotekę i świetlicę, zanim władze niemieckie zmusiły dzieci do przejścia do szkoły niemieckiej.

Leszno, obecnie wieś w gminie Barczewo, nie wyróżnia się na pierwszy rzut oka niczym szczególnym w krajobrazie Warmii. Domki letniskowe, kapliczki, jeziora, rezerwat cisów, wiekowy dąb, cisza i spokój. Nie wszyscy jednak wiedzą, że jeden z domów był przed II wojną światową siedzibą szkoły polskiej.

Kameralna szkoła

4 kwietnia 1930 roku, niemal na skraju ówczesnego powiatu olsztyńskiego, otwarto Katolicką Szkołę Powszechną z polskim językiem wykładowym w Lesznie. I choć dzisiaj, mijając reklamy prywatnych przedszkoli czy szkół, rzucają nam się w oczy hasła w stylu „małe grupy, wielka uwaga”, to można powiedzieć, że już niespełna sto lat temu w oświacie polskiej na Warmii stosowano tego typu praktyki. W Lesznie realizował je pierwszy nauczyciel i kierownik placówki, doświadczony pedagog, pochodzący z Wielkopolski Leonard Jan Nieborak.

Pomieszczenia na szkołę w Lesznie Polsko-Katolickie Towarzystwo Szkolne wynajęło od jednego z gospodarzy – Augusta Wontory. W odróżnieniu od szkół w Pluskach czy Skajbotach, placówka w Lesznie w zasadzie cały czas funkcjonowała na granicy likwidacji. Początkowo do szkoły zapisało się dziewięcioro dzieci, ale w ciągu roku liczba uczniów wzrosła do czternastu. W kolejnych latach do szkoły zazwyczaj uczęszczało dziesięcioro uczniów. W 1935 roku liczba ta zmalała zaledwie do pięciorga dzieci, co wiązało się z likwidacją placówki. Jej historia była krótka, ale warto poświęcić kilka zdań, chociażby Leonardowi Nieborakowi.

Pasja nauczyciela

Leonard Jan Nieborak zabrał się do pracy z dużym zapałem, dzięki czemu szybko zdobył zaufanie mieszkańców wsi.

Jak już zapewne czytelnicy zdążyli zauważyć, nauczyciele szkół polskich musieli łączyć w swojej pracy zdolności organizacyjno-animacyjne i dydaktyczne. Dzięki zaangażowaniu kierownika szkoły w Lesznie powstało kółko śpiewacze, skupiające młodzież i dorosłych, uruchomiono punkt biblioteczny oraz polską świetlicę. Dbając o sferę społeczno-kulturalną, Leonard Nieborak dużo uwagi poświęcał podnoszeniu własnych kompetencji. Nauczyciel aktywnie włączył się w prace Towarzystwa Nauczycieli Polskich w Niemczech i uczestniczył w organizowanych przez nie konferencjach metodycznych. Jedna z nich, w 1934 roku, odbyła się zresztą w Lesznie. Podczas konferencji z udziałem niemieckiego inspektora szkolnego koledzy Leonarda Nieboraka z pozostałych placówek zapoznali się z tym, co przez cztery lata udało się w Lesznie wypracować.

Portret Leonarda Jana Nieboraka – nauczyciela i kierownika szkoły w Lesznie, autorstwa Karoliny Lewandowskiej. Powstał w ramach konkursu 16x90 organizowanego przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego i Wojewódzką Bibliotekę Publiczną, źródło: 16x90.home.blog.pl

Droga do likwidacji

Niemcy tradycyjnie nieprzychylnie patrzyli na funkcjonowanie szkoły polskiej w kolejnej wsi warmińskiej. W 1933 roku władze, a zwłaszcza członkowie rewizjonistycznej i antypolskiej Bund Deutscher Osten – organizacji podporządkowanej partii nazistowskiej – wzmogli naciski na mieszkańców Leszna, aby wycofali dzieci ze szkoły polskiej. Podobnie jak w innych miejscowościach stosowano szykany w postaci zwolnień z pracy (m.in. najmniej zamożnych robotników leśnych) czy odmawiano przyznania świadczeń socjalnych. Kilkoro rodziców uległo i przeniosło dzieci do szkoły niemieckiej. Liczba uczniów zmniejszyła się do ośmiu, a w kwietniu 1935 roku, jak już wcześniej wspomniano, w szkole pozostało zaledwie sześcioro dzieci.

Leonard Nieborak, pomimo świadomości stosowanych przez Niemców praktyk, odebrał odpływ podopiecznych bardzo osobiście i zwrócił się z prośbą o zwolnienie z obowiązków służbowych. Jego prośba, choć nie od razu, została przyjęta i ostatecznie 1 kwietnia 1935 roku Nieborak wyjechał do Polski. Nowym nauczycielem został Piotr Łangowski, przybyły z Ziemi Złotowskiej, który pracował z dziećmi zaledwie dwa tygodnie. Los szkoły w Lesznie w związku ze zbyt małą liczbą uczniów był już jednak przesądzony. Decyzją władz rejencji olsztyńskiej z 15 kwietnia 1935 roku placówkę zlikwidowano. Tamtejsi mieszkańcy, co prawda w ograniczonym wymiarze, ale utrzymywali kontakt ze słowem i kulturą polską, korzystając ze świetlicy i punktu bibliotecznego. Na zachowanych, oryginalnych listach uczniów szkoły polskiej w Lesznie znajdziemy dzieci z rodzin: Biernatów, Jakubasów, Kisielnickich, Krakorów, Olków i Wontorów.

Co pozostało?

Dziś nie wejdziemy do budynku dawnej szkoły, ponieważ jest to własność prywatna. O przeszłości tego miejsca przypomina jednak pamiątkowa tablica, umieszczona z inicjatywy nauczyciela szkół polskich, Warmiaka Edwarda Turowskiego.

Tablica pamiątkowa umieszczona na budynku dawnej szkoły polskiej w Lesznie, fot. Artur Sobiela

Tablicę powieszono jedenaście lat po zakończeniu II wojny światowej – w 1957 roku. Poza publikacjami naukowymi i edukacyjnymi oraz nielicznymi zdjęciami jest to w zasadzie jedyne materialne świadectwo istnienia w Lesznie szkoły polskiej.

Dlatego zwiedzając chociażby kojarzone z Feliksem Nowowiejskim Barczewo, zboczmy nieco z trasy i odwiedźmy Leszno oraz Skajboty – dwie miejscowości w gminie Barczewo, w których przed II wojną światową działały szkoły polskie. Warto, abyśmy o tym ważnym elemencie, nie tak wcale odległej historii, nie zapomnieli.