Naterki to wieś o bogatej historii i nietypowej mozaice kulturowej. Od średniowiecznych pruskich początków przez epizody związane z Mikołajem Kopernikiem, po współczesny rozwój związany z bliskością miasta i turystykę nad jeziorem Świętajno Naterskie.

Zatrzymujesz się na stacji PKP Naterki i przez moment nie wiesz, gdzie jesteś. Dookoła rozpościera się krajobraz jak z pocztówki: jezioro Świętajno Naterskie lśni w słońcu, za nim falują łagodne wzgórza porośnięte mieszanym lasem. Dopiero po chwili zaczynasz rozumieć, że trafiłeś w miejsce, gdzie każdy kamień ma swoją historię.

Naterki to wieś, ale wieś niezwykła. To miejsce, gdzie średniowieczne pruskie korzenie przeplatają się z warmińską tradycją, gdzie renesansowe ślady Kopernika sąsiadują z nowoczesnym polem golfowym, a prywatne muzeum kryje jedną z największych na świecie kolekcji historycznych maszyn rolniczych. Wszystko to zaledwie kwadrans jazdy pociągiem od Olsztyna.

Geograficzna mozaika

Gdy stoisz na pomoście nad jeziorem, rozumiesz, dlaczego średniowieczni osadnicy wybrali właśnie to miejsce. Świętajno Naterskie, bo tak brzmi pełna nazwa akwenu, to fragment polodowcowej rynny ciągnącej się ku Pasłęce. Jego źródliskowe odnogi zasilane są strumieniami spływającymi z południowych wzgórz, tworząc naturalny system nawadniający całą okolicę.

Dzisiejszy krajobraz wsi to mozaika, którą z lotu ptaka najlepiej dostrzec z wieży widokowej przy polu golfowym. Stara, zwarta zabudowa skupiona wokół jeziora – to pozostałości pierwotnego siedliska sołtysiego i zagród przylepione do mało żyznych glin. Nowsza część, rozciągnięta wzdłuż linii kolejowej, powstała po 1876 roku wraz ze stacją Deutsch-Eylau – Allenstein i przyciągnęła tartak oraz pierwsze stolarnie.

Średniowieczne początki z pruskim rodowodem

Historia Naterek zaczyna się 20 stycznia 1349 roku, kiedy kapituła warmińska nadała 20 włók ziemi Prusowi o imieniu Natur. Stąd wzięła się pierwotna nazwa Natursdorf, która przez wieki ewoluowała w różnych językach. Pruski źródłosłów „natter” oznaczał żmiję – i to właśnie wąż, choć już w stylizowanej, heraldycznej formie, zdobi dzisiaj herb sołectwa.

Legenda o „serdecznym pruskim wężu” brzmi dziś jak bajka, ale średniowieczni osadnicy traktowali ją całkiem poważnie. Żmije były bowiem powszechne w tutejszych lasach i torfowiskach, a ich obecność traktowano jako znak żyzności gleby.

Kopernikański epizod i renesansowy handel

10 stycznia 1519 roku w aktach komornictwa olsztyńskiego pojawił się zapis, który dziś każdy przewodnik wymienia z dumą. Administrator dóbr kapituły warmińskiej Mikołaj Kopernik zanotował wówczas:

Dokument dotyczący lokacji Naterek zapisany ręką Mikołaja Kopernika w 1519 roku

Wojtek objął 3 łany, które mu sprzedał Jan. Poręczyli za niego Marcin, sołtys, i Marcin Wayner, i Jan, sprzedawca. Działo się w dniu św. Pawła pierwszego pustelnika.

Uczony potwierdził tym samym czynność urzędową, jakiej dokonał w Naterkach.

Wojny, pożary i odnowienia

XVII wiek nie oszczędził Naterek. Żmudne wojny polsko-szwedzkie spustoszyły wieś do tego stopnia, że w 1647 roku kapituła musiała odnowić przywilej na prośbę sołtysa Michała Buiny. Czterdzieści lat później ten sam dokument wystawiono dla Francescusa Materny. Wśród zniszczeń odnotowano spalenie pierwszej drewnianej kapliczki – tej samej, której miejsce dziś zajmuje murowana kaplica z 1935 roku.

Te dokumenty to nie tylko suche akta urzędowe. To również opowieść o ludziach, którzy po każdej wojnie i pożarze odbudowywali swoje życie od nowa. Buina, Materno – dzisiaj te nazwiska brzmią egzotycznie, ale wtedy były częścią codzienności warmińskiej wsi.

Pruska modernizacja i kolej jako motor zmian

Po I rozbiorze w 1772 roku Warmia weszła w skład Prus, a Naterki stały się częścią gminy Amt Schönbrück. Spis z 1817 roku odnotował 18 gospodarstw i 58 mieszkańców – liczby, które mogą wydawać się skromne, ale wtedy oznaczały stabilną, samowystarczalną wspólnotę.

Wszystko zmieniło się w 1873 roku wraz z rozpoczęciem robót ziemnych pod linię kolejową. Gdy 1 listopada 1876 roku przez Naterki przejechał pierwszy pociąg, wieś znalazła się nagle na mapie nowoczesnej Europy. Przystanek pasażerski otwarto znacznie później, bo dopiero 1 listopada 1934 roku, ale stacja towarowa działała od samego początku.

Kolej przyniosła ze sobą nie tylko nowe możliwości, ale też społeczne napięcia. Z jednej strony wywołała falę emigracji sezonowej – robotnicy drożni udawali się na zarobek do Westfalii, z drugiej sprowadziła niemieckich majstrów tartacznych. Ten kulturowy melanż do dziś widać na cmentarzu przy drodze do Sząbruka, gdzie nagrobki noszą napisy w trzech językach.

Międzywojnie, plebiscyt i dramat wojenny

Plebiscyt z 1920 roku pokazał, jak skomplikowane były tutejsze wybory. 120 głosów padło za pozostaniem w Prusach Wschodnich, 40 za Polską – rezultat, który odzwierciedlał nie tyle narodowe sympatie, co pragmatyczne kalkulacje. Większość mieszkańców czuła się po prostu „tutejsza” i bała się zmian.

W 1939 roku wieś liczyła 272 osoby, z czego 92% stanowili katolicy. Te liczby nabierają dramatycznego wymiaru, gdy pomyśli się o tym, co stało się sześć lat później. Ewakuacja 21 stycznia 1945 roku rozpoczęła się w trzaskającym mrozie. Kolumny furmanek ruszały na zachód, ale część mieszkańców zawróciła – dzięki czemu ocalało 62 dawnych naterszczan.

To właśnie ich wspominają coroczne mecze „Polska–Niemcy”, rozgrywane od 1980 roku na leśnym boisku. Po gwizdku wszyscy degustują warmińskie kartoflaki i mazurskie „Heimat-Pfannkuchen” – bo przecież kulinarna dyplomacja działa lepiej niż najlepsze przemówienia.

Powojenna odbudowa i nowi mieszkańcy

W latach 1945–1950 w Naterkach osiedlono rodziny z Wileńszczyzny i Kielecczyzny. Repatrianci wprowadzili uprawę lnu i chmielu – rośliny dotąd na Warmii nieznane. W 1950 roku uruchomiono PGR w folwarku Zofijówka, symbolicznie zrywając z junkierskim dziedzictwem rodziny Hippel. Niektóre zabudowania gospodarcze z cegły zendrówki zachowały się do dziś przy ulicy Ametystowej, przypominając o feudalnej przeszłości.

Dziedzictwo sakralne i mała architektura

We wsi stoi murowana kapliczka z 1935 roku – ostatni przykład kaplic domkowych na Warmii. Kilka warmińskich krzyży z XIX wieku zachowało inskrypcje w trzech językach: „Gelobt sei Jesus Christus – Chwalę Cię Chryste – Lobe sei Jehzu”. Ten wielojęzyczny koloryt to kwintesencja warmińskiej tożsamości.

W 2015 roku odnowiono drogę krzyżową prowadzącą z pola golfowego na plażę wiejską. Ceramiczne stacje wykonane w Szkole Rzemiosł Artystycznych w Olsztynie to przykład udanego połączenia tradycji z współczesną sztuką sakralną.

Współczesne Naterki

Spis z 2021 roku odnotował 421 mieszkańców – najwyższy stan w historii wsi. To efekt suburbanizacji Olsztyna, której fala po 2005 roku dosięgła także Naterek. Dwunastominutowa podróż pociągiem do stolicy województwa to marzenie każdego, kto chce łączyć miejską pracę z wiejskim spokojem.

Mazury Golf & Country Club, 18-dołkowe pole zaprojektowane przez brytyjską firmę Hawtree Ltd., to nie tylko atrakcja turystyczna, ale też generator miejsc pracy. Agroturystyka nad jeziorem oferuje ponad 120 łóżek, a stowarzyszenie „Diament” organizuje „Warmińskie Żniwa” i bieg „Śladami Kopernika”.

Naterki to Warmia w miniaturze – wielokulturowa, otwarta, dumna ze swojej przeszłości i pewna przyszłości.

* Autograf Mikołaja Kopernika „Lokacje łanów opuszczonych” prezentujemy dzięki uprzejmości Pracowni Wydawniczej ElSet. Tłumaczenia z łaciny pochodzą z opracowań dr. Jerzego Sikorskiego oraz Mariana Biskupa.

GALERIA | Naterki