Zamiast nauki w pro­wi­zo­rycz­nych warun­kach – nowo­cze­sna bur­sa i wizja całe­go kam­pu­su. W Smo­laj­nach rusza inwe­sty­cja, któ­ra ma na dobre zmie­nić przy­szłość Zespo­łu Szkół Rol­ni­czych. Emo­cje budzi nie tyl­ko jej ska­la, ale też for­ma archi­tek­to­nicz­na.

W Smo­laj­nach rusza dłu­go wycze­ki­wa­na inwe­sty­cja. Powiat budu­je nowy kam­pus edu­ka­cyj­ny dla Zespo­łu Szkół Rol­ni­czych. To ma być koniec pro­wi­zor­ki i szan­sa na nowy start.

Szko­ła od lat dzia­ła w zastęp­stwie – ucznio­wie uczą się w Dobrym Mie­ście, bo zabyt­ko­wy pałac Kra­sic­kie­go oka­zał się zbyt wysłu­żo­ny. Umo­wa naj­mu i tak wyga­sa w 2029 roku. Czas na coś wła­sne­go.

Powiat Olsz­tyń­ski chce budo­wać od zera cały kom­pleks — szko­łę, halę spor­to­wą, staj­nię, boiska, bio­ga­zow­nię, a nawet lądo­wi­sko dla dro­nów.

Na pierw­szy ogień – bur­sa. Dla 48–66 uczniów. Poko­je z łazien­ka­mi. Budy­nek dwu­kon­dy­gna­cyj­ny, na pla­nie lite­ry C. Styl? Ofi­cjal­nie: wiej­ski, fol­warcz­ny. Nie­ofi­cjal­nie – tu zaczy­na­ją się scho­dy.

Wizu­ali­za­cje obiek­tu wywo­ła­ły poru­sze­nie. Zamiast har­mo­nii z zabyt­ko­wym oto­cze­niem – cięż­ka for­ma, indu­strial­ne sko­ja­rze­nia, ele­wa­cje z kata­lo­gu. Obok baro­ko­wy pałac, wokół park kra­jo­bra­zo­wy. A w środ­ku – coś, co kry­ty­cy nazwa­li „gar­ga­me­lem po war­miń­sku”.

Towa­rzy­stwo Opie­ki nad Zabyt­ka­mi alar­mu­je: pro­jekt łamie zasa­dy kształ­to­wa­nia kra­jo­bra­zu kul­tu­ro­we­go. Archi­tek­ci mówią wprost – to for­ma bez kon­tek­stu, bez sza­cun­ku dla miej­sca. W piśmie skie­ro­wa­nym do sta­ro­sty olsz­tyń­skie­go moż­na prze­czy­tać, że reali­za­cja jest wyso­ce nie­for­tun­na za spra­wą for­my archi­tek­to­nicz­nej: „Zapre­zen­to­wa­na kon­cep­cja prze­strzen­no-archi­tek­to­nicz­na inwe­sty­cji budzi oba­wy i zastrze­że­nia ze wzglę­du na sprzecz­ność z zasa­da­mi pra­wi­dło­we­go kształ­to­wa­nia kra­jo­bra­zu kul­tu­ro­we­go oraz ochro­ną zabyt­ków”.

Co cie­ka­we, kon­tro­wer­syj­na kon­cep­cja zosta­ła włą­czo­na do doku­men­ta­cji prze­tar­go­wej. To może ozna­czać, że samo­rząd akcep­tu­je ten styl.

Inwe­sty­cja kosz­tu­je ponad 11 mln zł. Z cze­go 85 proc. pocho­dzi z Pol­skie­go Ładu. Wyko­naw­cą jest fir­ma Rem­bud z Prza­sny­sza. Naj­pierw doku­men­ta­cja – potem 32 mie­sią­ce budo­wy.

W teo­rii – to krok naprzód. W prak­ty­ce – pyta­nie o kie­ru­nek. Czy nowy kam­pus będzie wspar­ciem dla mło­dzie­ży i rol­nic­twa? Czy tyl­ko kolej­nym przy­kła­dem bra­ku dba­ło­ści o to, co napraw­dę czy­ni War­mię wyjąt­ko­wą?