Barczewskie organy, które nie grały przez niemal 20 lat, wracają do życia. Po gruntownej renowacji znów wypełnią kościół potężnym, barokowym brzmieniem.

W kościele św. Anny i św. Szczepana w Barczewie znów zagrają organy, które nie brzmiały tu od niemal dwóch dekad. Barokowy instrument, jeden z najcenniejszych instrumentów Warmii, wraca do życia po długim milczeniu.

Organy nie grały przez lata, bo ich stan był tak zły, że każdy dźwięk mógł przynieść więcej szkody niż pożytku. Mechanizmy z czasem osłabły, drewniane elementy wyschły i popękały, a piszczałki potrzebowały gruntownej odnowy. Zamiast brzmieć pełnią głosu, instrument coraz częściej „szeptał”. Dlatego zapadła decyzja o renowacji — nie kosmetycznej, ale pełnej rekonstrukcji z poszanowaniem oryginału.

Prace podjął Tomasz Szałajda, mistrz organmistrz z Kochanowa koło Wejherowa. Jego zespół przez wiele miesięcy rozkładał instrument na części, czyścił, uzupełniał, naprawiał, aż wreszcie przywrócił mu dawną świetność. Celem było jedno – odtworzyć pierwotne, szlachetne brzmienie, które ponad trzy wieki temu rozlewało się po barczewskiej świątyni.

Od klasztoru do kościoła

Historia tych organów to opowieść równie barwna, jak ich dźwięk. Zbudował je około 1616 roku Adrian Zickermann Młodszy dla klasztoru bernardynów w Barczewie. Prospekt — czyli pięknie rzeźbiona, barokowa fasada — powstał między 1630 a 1680 rokiem i do dziś zachwyca finezją ornamentów. Początkowo w świątyni stały dwa instrumenty: duże, 32-głosowe organy i mniejszy pozytyw. Niestety pożar sprzed 1798 roku zniszczył większy z nich.

Po rozwiązaniu zakonu w 1810 roku klasztor opustoszał, a organy przez lata niszczały w ciszy. Dopiero w 1834 roku, gdy budynek zamieniono na więzienie, postanowiono przenieść instrument do kościoła św. Anny.

Pracami zajął się Johann Scherweit, organmistrz z Królewca. Zachował oryginalny prospekt, metalowe piszczałki z XVII wieku i część drewnianych z XVIII stulecia, ale całemu instrumentowi nadał nową konstrukcję. Odtworzył wiatrownice, trakturę i stół gry, łącząc przy tym dotąd oddzielne części – sekcję główną i pedałową – z dawnym prospektem Rückpositivu. W ten sposób powstała jedna, monumentalna fasada, wypełniająca całą szerokość nawy. W takiej formie organy przetrwały aż do naszych czasów.

Organy w kościele św. Anny i św. Szczepana, fot. Urząd Gminy Barczewo

Cyna o szlachetnym dźwięku

Badania przeprowadzone przez Politechnikę Warszawską potwierdziły, że barczewski instrument jest wyjątkowy. Piszczałki prospektowe zawierają aż 95 proc. cyny, podczas gdy w większości organów ten udział nie przekracza 75 proc. To właśnie ta niezwykła proporcja sprawia, że dźwięk jest tak szlachetny, klarowny i pełen głębi. Pod względem brzmienia organy z Barczewa są porównywalne z instrumentem w Sanktuarium Maryjnym w Świętej Lipce.

Renowacja była możliwa dzięki ogromnemu zaangażowaniu parafii św. Anny i wsparciu z programów ochrony zabytków. Łączny koszt prac wyniósł blisko 1,95 mln zł, z czego największą część — 980 tys. zł — przyznano w ramach rządowego programu Ochrona Zabytków (przy wkładzie własnym parafii 20 tys. zł). Kolejne środki pochodziły z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków: 398 tys. zł w 2022 roku (wkład własny 50 tys. zł) oraz 570 tys. zł w 2025 roku. Dzięki temu wsparciu możliwe było przeprowadzenie kompleksowej renowacji i przywrócenie organom dawnego blasku — technicznego, artystycznego i duchowego.