W maleńkich Pluskach nad jeziorem Pluszne działała szkoła, która uczyła dzieci po polsku – mimo zakazów i niemieckich szykan. Dziś jej historia wciąż budzi podziw.

Wszyscy zachwycamy się jeziorem Pluszne, okalającymi je lasami i piękną przyrodą. Wieś Pluski do dnia dzisiejszego zachowała swój dawny urok. Malowniczo położona, latem jest chętnie odwiedzana przez turystów szukających spokoju, ale też i miłośników odpoczynku nad wodą. Na końcu wsi, nieopodal kościoła, stoi charakterystyczny budynek, budynek z niezwykłą historią. Wejdźmy zatem do środka, do dawnej szkoły polskiej w Pluskach.

Ustawa szkolna

Wiemy, że Warmia przed II wojną światową znajdowała się w granicach państwa niemieckiego. Od wieków żyła na jej terenie ludność polska, która do 1929 roku – przez blisko sześć dekad – nie mogła uczyć się, oczywiście na poziomie podstawowym, w języku polskim.

Sytuacja uległa zmianie w sylwestra 1928 roku, kiedy to – z inicjatywy posła Jana Baczewskiego – niemiecki parlament zgodził się na utworzenie szkolnictwa mniejszości narodowych, w tym prywatnych szkół polskich. W ciągu dziesięciu lat na Warmii powstała sieć szkół z polskim językiem nauczania. Jedną z nich umiejscowiono właśnie w urokliwych Pluskach.

Wyjątkowa placówka

Dlaczego warto poznać historię szkoły polskiej w Pluskach? Otóż spośród piętnastu działających na Warmii w latach 1929–1939 tego typu instytucji, ta z pewnością była wyjątkowa. Po pierwsze, szkoły zazwyczaj mieściły się w domach prywatnych gospodarzy. Na potrzeby uczniów wynajmowano izbę bądź kilka izb, czasem także pokój dla nauczyciela oraz fragment podwórka, i w tych warunkach dzieci pobierały edukację.

W Pluskach było inaczej. Tutaj (poza pierwszymi dwoma latami działania) powstał nowy i – jak na standardy sprzed wieku – nowoczesny budynek. Trzeba pamiętać, że władze niemieckie wyznaczyły ściśle określone normy, których przestrzegano. Dzięki temu placówka w Pluskach do dzisiaj ma wygląd wyróżniający się na tle warmińskiego krajobrazu.

W prywatnych szkołach polskich na Warmii nie pracowało wielu nauczycieli. Upraszczając nieco narrację – jeden pedagog był od wszystkiego: języka polskiego, matematyki, geografii, historii czy wychowania fizycznego. Nauczyciele z różnych powodów się zmieniali. Jednym prawo do nauczania zabierały władze niemieckie, aby osłabić społeczność polską, inni wracali w granice Rzeczypospolitej, a część, już w drugiej połowie lat trzydziestych, została powołana do Wehrmachtu. Pluski pod tym względem były wyjątkowe, bowiem szkołą przez siedem lat jej istnienia kierował jeden nauczyciel – Robert Gransicki, co uchodziło za ewenement na skalę całej Warmii.

Liderzy ruchu polskiego, ale także nauczyciele dbali, aby kontakt z literackim językiem polskim oraz polską kulturą miały także najmłodsze dzieci. Stąd też, zanim powstała szkoła na poziomie podstawowym, w grudniu 1929 roku w Pluskach otwarto przedszkole. Ulokowano je w domu Palmowskich. Najmłodszymi dziećmi opiekowała się Jadwiga Brzeszczyńska, wykwalifikowana przedszkolanka (po kursach w Królewcu), która później wyszła za mąż za Roberta Gransickiego.

Wielkie otwarcie

Uroczyste otwarcie szkoły polskiej w Pluskach odbyło się 13 stycznia 1930 roku. Nad jezioro Pluszne zjechali znakomici goście, w tym m.in. Wanda Pieniężna – działaczka społeczno-oświatowa, żona redaktora i wydawcy „Gazety Olsztyńskiej” Seweryna Pieniężnego, Juliusz Malewski – ówczesny dyrektor Banku Ludowego w Olsztynie oraz Jan Lubomirski – muzyk i dyrygent chórów polskich.

Wspomniany już wcześniej Robert Gransicki został kierownikiem szkoły. Pochodzący z Kaszub nauczyciel miał wyjątkowy dar zjednywania sobie lokalnej społeczności i szybko zdobył jej zaufanie.

Grupa dzieci i dorosłych pozujących przed budynkiem.
Nauczyciel Robert Gransicki (stoi pierwszy z lewej) wraz z uczniami szkoły polskiej w Pluskach, fot. Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie ©

Cała wieś buduje szkołę

Energiczny pedagog, uroczyste otwarcie i dobra atmosfera panująca we wsi sprawiły, że mieszkańcy Plusk i okolic chętnie zapisywali dzieci do placówki. Wobec rozrastającej się liczby chętnych do pobierania nauki w placówce, wynajęta na klasę izba stosunkowo szybko przestała zaspokajać potrzeby edukacyjne lokalnej społeczności.

Latem 1931 roku, na posesji zakupionej od rodziny Wieczorków, rozpoczęła się budowa nowej siedziby, a już w grudniu tego samego roku szkoła oficjalnie przeniosła się z wynajmowanego dotychczas pomieszczenia.

W inwestycję aktywnie zaangażowali się mieszkańcy Plusk, w tym m.in. Jan Lilienthal, który – przy pomocy Augusta Popławskiego – wykonał prace murarskie. W lutym 1934 roku przy szkole powstała świetlica, którą kierował Jan Popławski – przewodniczący Towarzystwa Młodzieży Polskiej w Pluskach.

Dwóch mężczyzn ogląda tablicę pamiątkową na ceglanej ścianie.
Tablica ku czci Augusta Popławskiego, zasłużonego m.in. dla założenia polskiej szkoły w Pluskach, odsłonięta w setną rocznicę odzyskania niepodległości. Na zdjęciu znajdują się jego wnukowie, fot. Zbiory Stowarzyszenia Miłośników Plusk

Pasieka, dynamo i siatkówka

Robert Gransicki nie był typowym nauczycielem i ogromny nacisk kładł na działalność pozadydaktyczną. Wkrótce po przenosinach do nowego budynku założył ogródek oraz pasiekę, dzięki którym uczniowie w sposób praktyczny uczyli się podstaw gospodarowania i – w konsekwencji – mogli efektywniej pomagać rodzicom.

Ważny element życia placówki w Pluskach stanowił sport. Na nowo wybudowanym, z inicjatywy Gransickiego, boisku 22 września 1935 roku odbyły się pierwsze mistrzostwa Polaków z Warmii w siatkówce dziewcząt i chłopców. Wzięły w nich udział drużyny z Plusk, Olsztyna, Jarot, Nowej Kaletki i Unieszewa. Nauczyciel skonstruował także chałupniczą instalację elektryczną, napędzaną energią z dynama, dzięki czemu w szkole rozbłysły żarówki. Imponujące, prawda? I to wszystko zaledwie w ciągu kilku lat, przy niewielkim nakładzie finansowym!

Grupa ludzi pozujących na tle wzgórza.
Uczestnicy mistrzostw Polaków z Warmii w siatkówce, Pluski, 22 września 1935 roku, fot. Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie ©

Represje, szykany, polityka

Lata trzydzieste to w Niemczech i Europie mroczny czas. Nadciągającą wojenną burzę czuć było także w niewielkiej warmińskiej wsi.

Wspaniale funkcjonująca polska szkoła stała się przysłowiową solą w oku niemieckich władz. Na fali tego, co działo się na arenie politycznej, coraz odważniej zaczęły one stosować wobec szkoły szykany administracyjne. Rodziców pozbawiano zasiłków przysługujących rodzinom wielodzietnym, zwalniano z pracy, odmawiano przyznania kredytów czy tzw. pomocy zimowej dla najbiedniejszych rodzin.
Warto również zwrócić uwagę na to, że w Pluskach, aby dotrzeć do szkoły polskiej, dzieci musiały przejść niemal przez całą wieś. Sytuację tę wykorzystywali ich niemieccy rówieśnicy, bijąc polskich uczniów i obrzucając ich kamieniami.

Do marca 1935 roku lokalnej społeczności udawało się przezwyciężać te „niedogodności”, o czym świadczy fakt, że do szkoły nadal uczęszczało około dwudziestu uczniów. Od kwietnia 1935 roku sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu, a liczba dzieci spadła do trzynastu. Dwa lata później było już po wszystkim. Wobec piętrzonych przez niemieckie władze przeszkód, utrudniających funkcjonowanie i – w konsekwencji – drastycznego spadku liczby chętnych do nauki w polskiej szkole (zaledwie siedmioro dzieci), 26 maja 1937 roku placówka uległa likwidacji.

Pamięć trwa do dziś

Pomimo znacznej wymiany ludności po II wojnie światowej oraz procesów suburbanizacji, które dzisiaj dotykają okolice Olsztyna, pamięć o szkole polskiej w Pluskach starają się pielęgnować współcześni mieszkańcy wsi. Budynek przetrwał do chwili obecnej, jednak nie jest w żaden sposób wykorzystywany. Umieszczono na nim tablice upamiętniające istnienie placówki oraz postać Roberta Gransickiego. Ponadto przedwojenny nauczyciel jest patronem boiska, z którego korzysta lokalna społeczność.

Tablice pamiątkowe na żółtej ścianie
Tablice pamiątkowe na budynku dawnej szkoły polskiej w Pluskach, fot. Ada Romanowska

O historii przedwojennej szkoły w Pluskach przypomina także Stowarzyszenie Miłośników Plusk, publikując w Internecie m.in. zdjęcia z tamtego okresu czy fragmenty wspomnień dawnych uczniów.
Zrodził się nawet pomysł utworzenia w Pluskach muzeum przedwojennych szkół polskich na Warmii.
Pytanie, czy uda się go urzeczywistnić – na przykład na stulecie uruchomienia polskich szkół na Warmii, czyli w 2029 roku – na razie musi pozostać bez odpowiedzi.

Mieszkańcy wsi i miłośnicy historii regionu są „za”, piłeczka, jak to zwykle bywa, jest po stronie władz. Gdyby tę ideę udało się wdrożyć w życie, Warmia zyskałaby kolejne wspaniałe miejsce, opowiadające o jej przeszłości i tożsamości.