Mówisz Kopiczyński, myślisz „czterdziestolatek”. Jednak jego rolą życia był nie tylko inżynier Karwowski, ale też Mikołaj Kopernik. Zagrał go z okazji 500. rocznicy urodzin astronoma z Warmii. I to dzięki tej kreacji został „Czterdziestolatkiem”.
Jakich mamy bohaterów wszechczasów? Chociażby Stefana Karwowskiego, w którego wcielił się Andrzej Kopiczyński. Rola „Czterdziestolatka” na wiele lat go zaszufladkowała. Jednak zanim aktor wcielił się w inżyniera z PRL‑u, był… Mikołajem Kopernikiem, który też go w pewnym sensie wówczas zaszeregował. Gdyby nie rola w “Czterdziestolatku”, być może byłby z astronomem kojarzony do dziś. Pech czy szczęście, że trafiła się mu kreacja w serialowej komedii?
Ale co z tym Kopernikiem? Była to główna rola w filmie kinowym, który został również wydłużony do trzyodcinkego serialu telewizyjnego. Obie produkcje pojawiły się na ekranie pod znaczącym tytułem „Kopernik”. Wpisywały się w obchody 500. rocznicy urodzin wielkiego polskiego astronoma w 1973 roku.
Filmową biografię astronoma z Warmii wyreżyserowali Ewa i Czesław Petelscy, obejmując 50 lat z życia Mikołaja Kopernika. Pokazali go, jak Kopernik studiuje w Krakowie i we Włoszech oraz — po powrocie do kraju — rozpoczyna pracę we Fromborku, a także kieruje obroną Olsztyna podczas wojny z Krzyżakami. A po śmierci swojego wuja i protektora, biskupa Watzenrode, wraca do Fromborka, gdzie żyjąc w osamotnieniu i ubóstwie kończy dzieło i powierza je uczniowi Retykowi. Umiera nie doczekawszy się wydania “De revolutionibus”.
Mówiono o nim „Kopernik”
Kopiczyński jako Kopernik może i dał z siebie wszystko, ale — jak czytamy w recenzjach — był aktorsko bardziej teatralny niż filmowy. Zdawał się tworzyć postać bardziej zamyśloną, wrażliwą i nie na tyle silną, by „wstrzymać Słońce i ruszyć Ziemię”. Mimo tego spodobał się publiczności i także dzięki podobnym rysom twarzy mówiono czasem o nim „Kopernik”.
Kopiczyński mówił w wywiadach, że zagranie postaci jako wręcz świętej okazało się dla zadaniem trudnym i nieatrakcyjnym. Przyznał, że nie udało mu się namówić twórców produkcji, aby nadać głównej postaci więcej ludzkich cech, aby uczynić z astronoma bohatera z krwi i kości, ze wszystkimi jego zaletami i wadami.

- Film został zrealizowany z dużym rozmachem i pieczołowitością. Nie szczędzono środków na odtworzenie realiów epoki. Starano się zachować zgodność z dokumentami na temat życia i działalności naukowca. Zrekonstruowano między innymi instrumenty astronomiczne używane przez Kopernika (przy okazji sprostowaniu uległo błędne przekonanie o tym, że astronom posługiwał się lunetą). Przygotowano kopie jego rękopisów, w tym sztandarowego dzieła „De revolutionibus orbium coelestium”, sto gęsich piór do pisania, a nawet wzorowane na oryginałach naczynia, którymi posługiwał się Kopernik jako medyk – opowiada Adam Wyżyński na łamach portalu historiaposzukaj.pl. — Zdjęcia do filmu powstawały w plenerach i wnętrzach naturalnych, dających wyobrażenie o dawnej rzeczywistości, a zwłaszcza — architekturze. (…) Były to przede wszystkim: zamek w Lidzbarku Warmińskim, gdzie zgodnie z przekazem historycznym zamieszkiwał Mikołaj Kopernik, Stare Miasto w Krakowie, kościoły w Kwidzynie i Pelplinie, Grota Łokietka w Ojcowie, zamek w Malborku oraz katedra we Fromborku. Frombork pełni zresztą w fabule rolę szczególną, bowiem w tym mieście, zwanym przez Kopernika „najodleglejszym zakątkiem ziemi”, astronom spędził ostatnie trzydzieści lat życia, tutaj pracował, rozwijał swoje pasje i dokonał żywota.
Na ekranie Kopiczyńskiemu partnerowali: Barbara Wrzesińska (Anna Schilling, kuzynka i gospodyni Kopernika), Czesław Wołłejko (Łukasz Watzenrode, biskup warmiński, wuj Kopernika), Andrzej Antkowiak (Andrzej Kopernik, brat Mikołaja) i Klaus Peter Thiele (Jerzy Joachim Retyk, uczeń Kopernika).
Kopernik bez grosza
Niestety dla Andrzeja Kopiczyńskiego „Kopernik” był największą finansową klęską w życiu.
- 80 dni zdjęciowych w ciągu półtora roku, honorarium rozłożone na raty… Pod koniec realizacji filmu byłem praktycznie pozbawionym środków do życia bankrutem — mówił po latach aktor.
Kiedy zdjęcia do „Kopernika” dobiegały końca, Kopiczyński stanął przed nie lada wyzwaniem — zgodnie z tradycją zorganizowanie pożegnalnego poczęstunku dla ekipy należało bowiem do aktora grającego główną rolę, a on był po prostu bez grosza.
Postanowił wtedy zarobić dodatkowe pieniądze jako… statysta. Do nakręcenia pozostała jeszcze scena batalistyczna, więc Andrzej Kopiczyński — choć nigdy wcześniej nie siedział w siodle — przekonał kierownika produkcji, że świetnie jeździ konno, by ten zaangażował go w charakterze masztalerza.
Odzianego w żelazną zbroję z przyłbicą aktora obsługa posadziła na koniu, a on — kurczowo trzymając się grzywy rumaka — przetrwał jakoś galop przez miasteczko, w którym kręcone były zdjęcia. Gorzej było w scenie bitwy, podczas której trzeba było dodatkowo wymachiwać mieczem… Na szczęście Andrzejowi Kopiczyńskiemu udało się oszukać wszystkich. Z siodła nie wypadł.
Astronom na budowie
Aktor był przerażony faktem, że cała Polska utożsamia go z Kopernikiem. Na szczęście niedługo po premierze Jerzy Gruza zaproponował mu rolę w „Czterdziestolatku”. Tym sposobem, dzięki Kopernikowi, został najsłynniejszym inżynierem budownictwa w Polsce. I symbolem swojej epoki.
- Zorganizowałem casting na odtwórcę roli głównego bohatera spośród wszystkich warszawskich aktorów w wieku około 40 lat. Wybór padł na Andrzeja Kopiczyńskiego, bo odpowiadał moim wyobrażeniom o mężczyźnie, który jest szarpany przez różnego rodzaju historie — opowiadał Jerzy Gruza w „Wieczorze kulturalnym”.
- Ten Kopernik był dla mnie jak Janek Kos dla Janusza Gajosa i Kloss dla Staszka Mikulskiego. Wszyscy mnie utożsamiali z Kopernikiem, więc propozycję występu w „Czterdziestolatku” uznałem za zrządzenie losu. Karwowski spadł mi z nieba — żartował aktor po premierze serialu, nie przypuszczając, że tak naprawdę wpadł z deszczu pod rynnę.
Jerzy Gruza pozwolił aktorowi nawet wybrać sobie żonę – to znaczy aktorkę, która miała zagrać rolę pani Karwowskiej – jak opisywał to Kopiczyński. W roli tej zobaczyliśmy Magdę Seniuk.
Za film „Kopernik” Ewa i Czesław Petelscy otrzymali Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki. Obraz został też wyróżniony Srebrnym Medalem festiwalu filmowego w Moskwie, przyznano mu również Nagrodę Specjalną Jury Lubuskiego Lata Filmowego (za „realizację filmu stanowiącego istotny akcent rocznicy kopernikowskiej”). Premiera „Kopernika” odbyła się w Olsztynie 14 lutego 1973 roku w kinie Polonia.
Andrzej Kopiczyński zmarł w październiku 2016 roku w Warszawie. Miał 82 lata.