Warmia pustoszeje. Najszybciej wyludniają się miejscowości na północy i wschodzie regionu. Młodzi uciekają za pracą i nauką, zostawiając wioski w rękach starszych mieszkańców.
Warmia traci mieszkańców. Najmocniej widać to na północy i wschodzie regionu – w powiecie lidzbarskim, braniewskim czy w okolicach Dobrego Miasta. Tam życie powoli gaśnie, bo ludzi z roku na rok jest coraz mniej. Szczególnie szybko wyludniają się małe wsie wiejskie wokół Lidzbarka Warmińskiego, Ornety, Pieniężna i Reszla, a także miejscowości oddalone od Olsztyna i głównych dróg, gdzie brak pracy, usług i transportu sprawia, że młodzi wyjeżdżają, a pozostają głównie starsi mieszkańcy.
Ile osób ubywa?
Najmocniej wyludniającym się miastem Warmii, a przy tym całego województwa, jest Reszel. W ciągu ponad dwóch dekad liczba mieszkańców zmniejszyła się tu o 22,4 procent – z 5244 osób w 2002 roku do 4071 obecnie. Mało tego, Reszel plasuje się na 16. miejscu w rankingu najbardziej wyludniających się miejscowości w całej Polsce.
Niewiele lepiej wygląda sytuacja we Fromborku. W 2002 roku mieszkało tam 2598 osób, a dziś już tylko 1993. To oznacza spadek o 605 mieszkańców, czyli aż 23,3 procent populacji. Tak duża zmiana sprawia, że Frombork znajduje się w ścisłej czołówce wyludniających się miast regionu. Frombork w skali kraju to 21. pozycja.
To jednak nie tylko problem miast. Warmia i Mazury pustoszeją na oczach. W 2021 roku województwo warmińsko-mazurskie liczyło 1 402 655 mieszkańców, a na koniec czerwca 2023 roku – już tylko około 1,36 miliona. W ciągu dwóch lat ubyło kilkadziesiąt tysięcy osób, a przewaga zgonów nad narodzinami tylko pogłębia problem: w 2024 roku zmarło 409 tysięcy osób, podczas gdy na świat przyszło zaledwie 252 tysiące.
Wsie też się kurczą
Najbardziej dramatycznie widać skutki depopulacji w małych wsiach. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu tętniły życiem – dzieci biegały po podwórkach, na polach pracowali rolnicy, a sąsiedzi wieczorami spotykali się na pogawędki. Dziś z dawnego zgiełku pozostała cisza.
Najmniejsza wieś Warmii – Wilki w gminie Braniewo – ma tylko jedną mieszkankę. W Ostrym Kamieniu niedaleko Ornety żyją trzy osoby, a w Kiersinach koło Pieniężna zaledwie cztery. Puste domy i ciche ulice są dziś smutnym świadectwem, jak szybko życie może wycofać się nawet z miejsc, które jeszcze niedawno miały nadzieję na rozwój.

Kto wyjeżdża, kto zostaje?
Młodzi z Warmii i Mazur coraz częściej wyjeżdżają w poszukiwaniu lepszej pracy i wyższych zarobków. W małych miastach – na przykład w Lidzbarku Warmińskim, Braniewie czy okolicach Dobrego Miasta – brakuje miejsc pracy, transport szwankuje, a dostęp do usług jest ograniczony. Zarobki też nie powalają: na rękę w 2024 roku w Braniewie można było liczyć na ok. 4 950–5 100 zł, w Lidzbarku Warmińskim – ok. 4 600–4 750 zł, a w Olsztynie – ok. 4 950–5 100 zł. Dla porównania, w dużych miastach młodzi mają większe możliwości – Gdańsk to wypłata rzędu 5 800 zł, a Warszawa 6 600 zł netto.
Nic dziwnego, że najpierw młodzi przenoszą się do Olsztyna, a potem dalej – do większych miast lub za granicę. Ci, którzy zostają, to w większości starsi mieszkańcy. W wielu gminach osoby po 65. roku życia stanowią już prawie jedną czwartą mieszkańców – ulice pustoszeją, szkoły mają mniej uczniów, a sklepy tracą klientów.