Warmia… uboga krewna Mazur? A może lepsza strona regionu? Warmia przeżywa swój renesans i zachwyca coraz bardziej. Swoim bogactwem.
„Kocham cię, o Warmio, bom warmińskie dziecię / Piękność twa przewyższa wszystkie obce kraje, / Bo ja ciebie kocham nade wszystko w świecie. / Twe modre jeziora, łąki, bory, gaje, / Twoje żyzne pola, co tak pachną chlebem. / I tę dal zamgloną, co się styka z niebem […]” – nie ukrywała w „Pieśni Warmianki” Maria Zientara-Malewska.
Bo Warmia jest jak Toskania
W góry czy na Mazury? A może na Warmię? Tu krajobraz jest delikatnie pofałdowany, co tworzy malownicze panoramy. Taki teren regionu, poprzecinany dolinami rzek, to idealne miejsce na piesze wędrówki i rowerowe wyprawy. Te urokliwe wzgórza są również doskonałymi punktami widokowymi na okoliczne jeziora i lasy.
- Warmia to nie Mazury i to niech będzie pierwszym powodem, dla którego warto odwiedzić Warmię – piszą Kamil i Gosia na blogu „RobiMY podróże”. — Pagórkowaty krajobraz, jakby niechcący upuszczone na górkach gospodarstwa, samotne drzewa na bezkresnych polach, drogi osadzone szpalerami drzew i spokój. To wszystko sprawia, że Warmia jest taka wyjątkowa, jedyna, a jednocześnie tak zbliżona do włoskiej Toskanii. Tu czas płynie inaczej i choćby dlatego warto odwiedzić Warmię.
„Udko kurczaka” z historią
Warmia to kraina historyczna, nie geograficzna. Swoim kształtem przypomina trójkąt o nieregularnych bokach ze ściętym wierzchołkiem opierającym się o Zalew Wiślany. Są też tacy, którzy Warmię nazywają workiem, a jeszcze inni udkiem kurczaka. Powstała w 1243 roku, kiedy papież Innocenty IV ustanowił, w kraju podbijanym przez Krzyżaków, cztery diecezje na terenie zajmowanym przez pogańskie plemiona pruskie. Tym sposobem powstały diecezje: pomezańska, sambijska, chełmińska i warmińska. Jedna trzecia diecezji warmińskiej należała się Kościołowi i na tym obszarze władzę sprawował nie zakon krzyżacki, ale właśnie biskup. Z tego powodu często dziś słyszy się o Świętej Warmii.

Od czasu II pokoju toruńskiego w 1466 roku aż do I rozbioru Warmia należała do Korony Polskiej, a biskup warmiński miał silną pozycję w królestwie. Po rozbiorach cały obszar Warmii przypadł Prusom. Z czasem powstały tu Prusy Wschodnie. Teren Warmii ponownie stał się polskim po II wojnie światowej. W czasie, kiedy Warmia była pod zaborami, w Gietrzwałdzie doszło do jedynych uznanych przez Kościół objawień Matki Bożej. Wielu Warmiakom objawienia te pomogły wytrwać przy swojej gwarze i obyczajach, bo Warmię dotykała silna germanizacja.
Kapliczki i kościoły
Warmia to miejsce o bogatej historii, której ślady można dostrzec w architekturze. Zabytkowe kościoły, zamki, pałace oraz gotyckie katedry, jak katedra we Fromborku czy zamki w Olsztynie i Lidzbarku Warmińskim, są imponującymi przykładami minionych lat. To także miejsce, gdzie mieszkał i pracował Mikołaj Kopernik.
- Warmia od zawsze była chrześcijańska i zobaczą to na każdym kroku osoby, które zdecydują się Warmię odwiedzić – podkreślają blogerzy w „RobiMY podróże”. — Drewniane, kamienne czy ceglane klimatyczne kościoły rozsiane są nawet po najmniejszych warmińskich miejscowościach i nie sposób ich pominąć. Podobnie nie sposób nie natknąć się na wszechobecne warmińskie kapliczki. Jest ich potężna ilość, a wyjątkowego uroku nabierają w maju, miesiącu należącym do Matki Boskiej.
Ale Warmia to przede wszystkim kraina jezior, choć w przeciwieństwie do Mazur, są one mniej znane, co sprawia, że często pozostają dzikie i spokojne. Wody w jeziorach są czyste, co sprzyja rekreacji – wędkarstwu, kajakarstwu czy żeglarstwu.
Warmia to też zieleń — pokryta gęstymi lasami, które stanowią ostoję dla dzikiej przyrody. Wiele z nich to stare drzewostany pełne dębów, buków, sosen i świerków. Las Warmiński, jeden z największych w regionie, zachował swój naturalny charakter i jest domem dla licznych gatunków zwierząt, takich jak jelenie, sarny, dziki, a nawet wilki.
Tylko…
- Jak tu trafić? Zapytaj dziecko. Ono wskaże ci drogę na Warmię. A jeśli jesteś już zbyt głuchy i ślepy, żeby zrozumieć cokolwiek, dziecko cię zaprowadzi. Polecicie na łabędziu przytuleni do jego białej szyi, uważając, żeby głową nie zahaczyć o gwiazdy. W świetle księżyca zobaczysz rozwidlenie drogi. To tam… – wskazuje Łukasz Staniszewski, który w „Małych grozach” opowiada o Warmii.