Odra­pa­ne i brud­ne przy­stan­ki w gmi­nie Lidz­bark War­miń­ski dziś przy­cią­ga­ją wzrok. Wszyst­ko dzię­ki pomy­sło­wi gmi­ny – zwy­kłe wia­ty zamie­nio­no w kolo­ro­we gale­rie sztu­ki. Na jed­nym z przy­stan­ków poja­wił się nawet por­tret kota Fran­ka. Czy sobie na to zasłu­żył?

Odra­pa­ne i brud­ne przy­stan­ki w gmi­nie Lidz­bark War­miń­ski dziś przy­cią­ga­ją wzrok. Wszyst­ko dzię­ki pomy­sło­wi gmi­ny. Zwy­kłe wia­ty zamie­nio­no w kolo­ro­we gale­rie sztu­ki, w któ­rych aż chce się cze­kać na auto­bus.

W całej Pol­sce wia­ty przy­stan­ko­we czę­sto stra­szą – są znisz­czo­ne, brud­ne i peł­ne śmie­ci. W gmi­nie Lidz­bark War­miń­ski jest zupeł­nie ina­czej. Tu przy­stan­ki zmie­ni­ły się w miej­sca przy­ja­zne miesz­kań­com, peł­ne kolo­rów i lokal­ne­go cha­rak­te­ru.

Gmi­na nie mia­ła pie­nię­dzy na wymia­nę wszyst­kich wiat – koszt jed­ne­go przy­stan­ku to oko­ło 20 tysię­cy zło­tych, a obiek­tów jest kil­ka­dzie­siąt. Gdy­by wyre­mon­to­wać 50 wiat, potrze­ba było­by aż milio­na zło­tych. Wójt posta­no­wił zna­leźć alter­na­tyw­ne roz­wią­za­nie i zatrud­nił lokal­ną artyst­kę, Mał­go­rza­tę Wagner, któ­ra na zle­ce­nie gmi­ny prze­ma­lo­wu­je przy­stan­ki, zamie­nia­jąc je w kolo­ro­we gale­rie pod chmur­ką.

Przy­sta­nek w Łanie­wie ma swo­je­go boha­te­ra, fot. Facebook/Łaniewo War­miń­ska Wieś

Franek na przystanku

Każ­dy przy­sta­nek ma indy­wi­du­al­ny pro­jekt. Artyst­ka naj­pierw roz­ma­wia z miesz­kań­ca­mi, pozna­je lokal­ne tra­dy­cje i cha­rak­ter miej­sco­wo­ści, a następ­nie two­rzy szkic. Pra­ce nad jed­nym przy­stan­kiem zaj­mu­ją jej oko­ło dwóch tygo­dni. Efek­tem są m.in. bocia­ny w Miło­gó­rzu, folk­lo­ry­stycz­ne moty­wy w innych wsiach oraz por­tre­ty miej­sco­wych zwie­rząt. W Łanie­wie powstał nawet por­tret kota Fran­ka, któ­ry pod­czas pra­cy kil­ku­krot­nie pod­kra­dał arty­st­ce kanap­ki.

Etat w podziękowaniu

Pierw­sze „zma­lo­wa­ne” przy­stan­ki zro­bi­ły tak duże wra­że­nie, że wójt posta­no­wił zatrud­nić Mał­go­rza­tę Wagner na etat. Dzię­ki temu, gdy spad­ną tem­pe­ra­tu­ry, będzie mogła prze­no­sić swo­je pra­ce do wnętrz gmin­nych szkół, przed­szko­li i świe­tlic wiej­skich.

Moda na kolo­ro­we przy­stan­ki rośnie rów­nież w innych czę­ściach War­mii. W sąsied­nich miej­sco­wo­ściach podob­ne pro­jek­ty reali­zu­je artyst­ka Ania Woj­szel, któ­ra wpro­wa­dza lokal­ne moty­wy i kolo­ry, spra­wia­jąc, że wia­ty sta­ją się zauwa­żal­nym ele­men­tem kra­jo­bra­zu.

Przy­stan­ki w gmi­nie Lidz­bark War­miń­ski prze­sta­ły być tyl­ko miej­scem ocze­ki­wa­nia. Miesz­kań­cy zatrzy­mu­ją się przy nich, robią zdję­cia, poka­zu­ją je tury­stom, a dzie­ci obser­wu­ją malo­wa­ne bocia­ny czy inne zwie­rzę­ta. Folk­lo­ry­stycz­ne wzo­ry sta­ły się punk­tem wyj­ścia do roz­mów o tra­dy­cjach regio­nu. Kolo­ro­we wia­ty nie tyl­ko odmie­ni­ły kra­jo­braz, ale wpro­wa­dzi­ły ele­ment codzien­nej rado­ści.